Utkwiła w korku w drodze na przeszczep – pomogły policjantki
O mały włos, a przeszczep nie doszedłby do skutku.

Pani Sylwia może mówić o prawdziwym szczęściu w nieszczęściu. Tym bardziej, że miała tylko trzy godziny, by dotrzeć na miejsce operacji.
Pomogły policjantki
Dla pani Sylwii mieszkającej w okolicy Konina przeszczep wątroby był jedyną szansą na odzyskanie zdrowia i dalsze życie. Kiedy więc odebrała telefon od lekarza i usłyszała, że jest dla niej dawca i musi jak najszybciej znaleźć się w szpitalu, wsiadła z mężem w samochód i ruszyła do Warszawy. Miała tylko trzy godziny na dojazd do kliniki. Na początku podróż szła sprawnie, jednak tuż przed celem małżeństwo utkwiło w korku. Operacja 49-latki stanęła wówczas pod znakiem zapytania.
Wtedy małżeństwo zauważyło patrol policji. Mąż pani Sylwii wybiegł z samochodu i poprosił siedzące w radiowozie policjantki o pomoc. To dzięki nim kobieta dotarła na czas do szpitala i mogła dostać przeszczep.
Życie po przeszczepie – jak kobiecie żyje się z męskim sercem?
Lekarz, który wykonał operację, Tadeusz Wróblewski, wspomina, że pierwsza przeszczepiona pacjentce wątroba nie działała prawidłowo, ale po pięciu dniach „była jeszcze raz przeszczepiana i ta druga wątroba teraz funkcjonuje bardzo dobrze”.
Po prostu mam nowe życie. Mam nowe życie i jestem szczęśliwa
Mąż kobiety dodaje, że dzięki dobrym ludziom na nowo zyskał żonę. Trzymamy kciuki za powrót pani Sylwii do zdrowia!
Kiedy potrzebny jest przeszczep wątroby?