Jak może boleć coś, co nie istnieje?...czyli o kończynach fantomowych

Seniorzy są ważną częścią społeczeństwa. /fot. Fotolia
Niezwykłą cechą fantomów jest realne uczucie istnienia brakującej kończyny. Pacjenci odczuwają w niej bogatą gamę bodźców, potrafią precyzyjnie określić jej położenie i kontrolować ruchy. Wrażenie te są nieraz na tyle sugestywne, że pacjenci próbują stanąć na fantomowej nodze lub sięgnąć po coś fantomową ręką.
Seniorzy są ważną częścią społeczeństwa. /fot. Fotolia

Kilka słów o tym, czym są kończyny fantomowe...

Pierwsze wzmianki na temat kończyn fantomowych ukazały się drukiem w 1866 roku. Jednak próżno byłoby ich szukać w piśmie naukowym. Silas Weir Mitchell, jeden z czołowych neurobiologów amerykańskich tamtych czasów i jednocześnie autor wspomnianego doniesienia, najprawdopodobniej obawiając się nieprzychylnych reakcji środowiska naukowego, opublikował je anonimowo w formie opowiadania w miesięczniku „Atlantic Monthly”. Jego bohater, uczestnik wojny secesyjnej, traci rękę w walce. Kiedy dochodzi do siebie w szpitalu, nie zdaje sobie nawet sprawy, że jego nogi również zostały amputowane: „Nagle poczułem ostry skurcz w lewej nodze. Próbowałem jej dotknąć […] ocalałą ręką, ale byłem zbyt słaby, przywołałem więc kogoś z personelu.
- Pomasuj mi proszę lewą łydkę.
- Łydkę? Nie masz żadnej łydki, kolego. Twoje nogi zostały odjęte.”
No cóż, sanitariusz raczej nie grzeszył delikatnością… Ale wracając do tematu, zjawisko, którego przedstawienia tak obawiał się Mitchell, występuje w rzeczywistości, i to relatywnie często.

Dlaczego czujemy obecność kończyny, której w rzeczywistości nie ma?

Fantomy zwykle „zachowują się” w sposób skoordynowany z ruchami ciała, ale nie jest to regułą. Opisano pacjenta, który czuł, że jego amputowane ramię jest ustawione pod kątem prostym do tułowia i za każdym razem, gdy przechodził przez drzwi, odwracał się bokiem, aby nie uderzyć w futrynę. Inny nie mógł spać na plecach, gdyż uwierało go wykręcone do tyłu fantomowe ramię. Jeszcze inny odczuwał obecność palców stóp na końcu kikuta kończyny, w okolicach kolana. Jednak niezależnie od umiejscowienia fantomu, jest on postrzegany jako integralna część ciała – zdaniem pacjenta, nawet stopa oderwana od nogi i zwisająca swobodnie bez wątpienia należy do niego.

Fantomowe kończyny są zwykle najsilniej odczuwane tuż po amputacji. Początkowo, mogą sprawiać wrażenie oderwanych od ciała, ale stopniowo zaczynają „dostosowywać się” do pozycji i ruchów, przynajmniej kiedy pacjent ma otwarte oczy. Ich odczucie nasilają protezy – fantom wypełnia je jak rękawiczkę. Uczucie fantomu może pojawić się zarówno kilka dni, jak i kilka lat po utracie kończyny, może również przejściowo zanikać.

Fantomowe kończyny są odczuwane nie tylko po amputacji. Pojawiają się również po wypadkach, w których następuje uszkodzenie nerwów zaopatrujących daną kończynę (np. przy wyrwaniu splotu ramiennego), przy przerwaniu rdzenia kręgowego lub znieczuleniu w jego obrębie. Co najdziwniejsze, mogą je odczuwać również osoby, które urodziły się bez którejś z kończyn – jak np. 11-letnia dziewczynka, która nauczyła się liczyć na palcach swoich nieistniejących rąk. 

Polecamy: Ból w depresji

Co czuje kończyna fantomowa?

Zaskakująca jest ilość opisywanych przez pacjentów bodźców odczuwanych w fantomowych kończynach. Częste są wrażenia zimna, ciepła, ucisku czy bólu, rzadziej łaskotania, kłucia, pocenia się. Pacjent odczuwa ciepło w fantomowych stopach wygrzewając się przed kominkiem, czuje zegarek na przegubie amputowanej ręki, uciążliwe swędzenie uśmierza podrapaniem się w nieistniejące miejsce.

Najbardziej niepokojącym i dokuczliwym sygnałem odczuwanym w fantomach jest oczywiście ból, na który uskarża się ok. 70% pacjentów. Może mieć różny charakter (piekący, uciskający) i nasilenie – od lekkiego, ustępującego, po bardzo silny, występujący stale. Pojawia się zwykle na krótko po amputacji, ale może też wystąpić po upływie wielu lat. Bardzo trudno poddaje się leczeniu – prawie połowie pacjentów na dłuższą metę nic nie pomaga. Dlatego też, już od wielu lat trwają badania mające na celu poznanie jego mechanizmu, co mogłyby zaowocować nowymi metodami terapii.

Czytaj też: Żeby nie czuć się "jak bez ręki"

Dlaczego boli?

Najstarszą teorią tłumaczącą powstawanie bólu po amputacji kończyn jest tworzenie się nerwiaków w miejscach przecięcia nerwów. Wytwarzane w nich impulsy, przesyłane przez rdzeń i wzgórze do kory somatosensorycznej miałyby powodować wrażenia bólowe. Zgodnie z tym założeniem, leczenie powinno polegać na zablokowaniu drogi czuciowej: przecięciu nerwów powyżej nerwiaków lub na poziomie korzeni grzbietowych nerwów rdzeniowych, ewentualnie na przecinaniu dróg czuciowych w obrębie rdzenia czy usuwaniu fragmentów wzgórza lub kory czuciowej. Takie zabiegi były wykonywane, ale przynosiły ulgę na kilka miesięcy – lat, po upływie których ból zwykle powracał.

Inna teoria dopatruje się przyczyny zjawisk fantomowych w rdzeniu kręgowym. Pozbawiony dopływu informacji czuciowych z obwodu reaguje zwiększeniem spontanicznej aktywności własnych neuronów, często według innego niż zwykle wzorca wyładowań. Koncepcja ta, poparta wynikami badań eksperymentalnych wykonanych w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, ma jednak, podobnie jak poprzednia, poważny minus. Żadna z nich nie tłumaczy bowiem odczuwania fantomów u ludzi z paraplegią, po całkowitym przerwaniu rdzenia kręgowego.

Nowsze prace wiążą zjawiska fantomowe z jeszcze wyższym piętrem ośrodkowego układu nerwowego. Według Fredericka Lanza odpowiedzialny za nie może być znacznie podwyższony poziom aktywności neuronów wzgórza. U badanego pacjenta z paraplegią, skarżącego się na bóle dolnej połowy ciała, obserwowano aktywność komórek jądra brzusznego tylno-bocznego wzgórza (odpowiedzialnego za czucie w tej okolicy) podczas dotykania głowy. Wyniki świadczą o przepływie sygnałów w normalnie niewykorzystywanych obwodach doprowadzających informacje czuciowe z głowy do wspomnianych regionów wzgórza. Więc dlaczego usunięcie kory czuciowej nie usuwa bólu?

Polecamy również: Jak może wygąldać proteza kończyny górnej?

Nowy model teorii zjawisk fantomowych

Na początku lat dziewięćdziesiątych Ronald Melzack z McGill University przedstawił nowy model tłumaczący zjawiska fantomowe, uwzględniający znacznie większe obszary układu nerwowego niż jedynie drogi czuciowe. Zgodnie z tą koncepcją, w mózgu istnieje tzw. neuromatryca, która nie tylko odpowiada na bodźce czuciowe, ale również wytwarza charakterystyczny wzór wyładowań (podpis neuronalny) oznaczający, że nasze ciało jest całością i do nas należy. W jej skład wchodzą przynajmniej trzy elementy:

  •  klasyczna droga czuciowa,
  •  szlaki prowadzące przez twór siatkowaty do układu limbicznego – pacjenci opisują zjawiska fantomowe używając określeń zabarwionych emocjonalnie,
  •  okolice płata ciemieniowego odpowiedzialne za rozpoznawanie własnego ciała – pacjenci nadal odczuwają odnerwione lub brakujące części ciała jako swoje.

Sygnały czuciowe przechodzą przez wszystkie trzy układy równolegle, są analizowane i integrowane w neuromatrycy, a sygnał wyjściowy jest w bliżej jeszcze nieznany sposób przekształcany w świadomą percepcję. Połączenia między neuronami neuromatrycy są uwarunkowane genetycznie, ale mogą być modyfikowane przez doświadczenie – dlatego możliwe jest zarówno odczuwanie nogi u pacjenta, który jej nigdy nie miał, jak i pierścionka noszonego zwykle na palcu amputowanej ręki. Zdarzający się czasem zanik wrażeń fantomowych może być tłumaczony plastycznością neuromatrycy i przejmowaniu nowych funkcji przez jej neurony, pozbawione przez dłuższy czas wejściowych sygnałów czuciowych.

W jaki sposób powstaje wrażenie bólu fantomowego? Są dwie możliwości. Ból piekący, na który najczęściej narzekają pacjenci, powstaje prawdopodobnie w wyniku spontanicznej nadaktywności neuromatrycy pozbawionej sygnału wejściowego – zjawiska podobnego do zaobserwowanego przez Lanza. Natomiast bóle skurczowe mogą występować, gdy matryca wysyła sygnały normalnie powodujące ruch kończyny. Brak reakcji powoduje wysyłanie coraz silniejszych i częstszych impulsów, odbieranych jako ból.

Warto przeczytać: Jak przebiega rehabilitacja pacjentów z protezą kończyny dolnej?

Jak leczyć ból fantomowy?

Obecnie stosowane są różne metody leczenia bólów fantomowych. Są to, oprócz wcześniej wspomnianych: stymulacja prądem elektrycznym, wibracje, akupunktura, techniki relaksacyjne, hipnoza. Ze środków farmakologicznych stosuje się leki przeciwpadaczkowe i przeciwdepresyjne, czasem w połączeniu z metadonem. Niestety, skuteczność tych metod nie jest zadowalająca, a ból fantomowy wciąż pozostaje problemem dla naukowców, lekarzy i pacjentów.

Źródło: Melzack R. Fantomowe kończyny. Świat Nauki 2007;1(8):57-63.

                                                                                                                   Autor: Agnieszka Grzyb

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA