Objawy alkoholizmu

Dolina rzeki Mozeli, a także pobliskich Saar i Ruwer, jest z pewnością najstarszym obszarem dzisiejszych Niemiec, na którym uprawia się winorośl. Znaleziska archeologiczne potwierdzają, że sprowadzili je tu Rzymianie ponad 2000 lat temu.
Na podstawie jakich kryteriów rozpoznajemy kliniczne uzależnienie od alkoholu? Czym jest zespół abstynencyjny i jak wyglądają objawy trzeźwienia alkoholika? Jakie problemy towarzyszą utracie kontroli nad ilością spożywanego alkoholu? Jak ostatecznie rozpoznać i zdiagnozować alkoholizm?
/ 16.04.2009 19:01
Dolina rzeki Mozeli, a także pobliskich Saar i Ruwer, jest z pewnością najstarszym obszarem dzisiejszych Niemiec, na którym uprawia się winorośl. Znaleziska archeologiczne potwierdzają, że sprowadzili je tu Rzymianie ponad 2000 lat temu.

Zespół abstynencyjny

Popularnie zwany kacem... Jest to szereg objawów fizycznych i psychicznych, pojawiających się "po piciu" i stanowiących m.in. konsekwencje zatrucia alkoholem. Alkoholik najgorzej czuje się nie wtedy, kiedy pije (nawet dużo), ale wtedy, kiedy… trzeźwieje. Wśród najczęstszych objawów wymienić tu należy:

  • ogólne złe samopoczucie fizyczne i psychiczne,
  • ból głowy, - brak apetytu,
  • nudności,
  • wymioty,
  • biegunki,
  • bezsenność,
  • lęki,
  • drgawki,
  • drżenie ciała,
  • potliwość,
  • obniżenie nastroju,
  • ogólna słabość,
  • problemy z koncentracją,
  • nerwowość.

W miarę rozwoju uzależnienia, a także na skutek wycieńczenia organizmu objawy abstynencyjne przybierają z czasem coraz bardziej na sile, stanowiąc niejednokrotnie zagrożenie dla życia.

Utrata kontroli nad piciem

Jednym zdaniem – picie nie wtedy, nie tyle, nie tak długo i nie z takim finałem, jak się planowało. Utrata kontroli to innymi słowy niezdolność do decydowania o sposobie, w jaki używasz alkoholu. Bardzo często osoby uzależnione, szczególnie wtedy, gdy pojawiają się problemy wywołane piciem, budują własną strategię "bezpiecznego picia". Planują zarówno to, kiedy będą, zaczną pić (np. jak dzieci nie będzie w domu), jak i ilość alkoholu, którą wypiją (np. tylko dwa piwa), częstotliwość picia (np. tylko w weekendy), moment zakończenia picia (np. jak osiągnę stan lekkiego rauszu).

Równie często okazuje się jednak, iż plany te biorą w przysłowiowy łeb, a picie toczy się dalej swoim własnym rytmem, doprowadzając do kolejnych, coraz poważniejszych problemów. Osoba uzależniona zaś coraz częściej zaczyna nieśmiało rozumieć, że dzieje się z jej piciem coś złego, bo… "nie tak miało być", "nie tak miało się to skończyć", "nie chciałem tego złego, co wydarzyło się przez moje picie". Zdarzają się momenty, w których potrafi ona powstrzymać się od picia, a nawet regulować jego przebieg – prędzej, czy później po raz kolejny dochodzi jednak do sytuacji, w której to alkohol kontroluje osobę uzależnioną, a nie ona alkohol. Na koniec – zadaj sobie proste pytanie: czy jesteś w stanie zagwarantować, samemu sobie, że wiesz, kiedy, jak, gdzie i po jakiej ilości wypitego alkoholu skończy się Twoje picie? Jeśli nie – utraciłeś kontrolę nad piciem.

Przeczytaj: Alkoholizm – po czym rozpoznać chorobę?

Koncentracja życia wokół alkoholu

Życie i energia osoby uzależnionej stopniowo w coraz większym stopniu podporządkowane staje się na przemian: zdobywaniu alkoholu i organizowaniu okazji oraz warunków do picia – piciu – trzeźwieniu i niwelowaniu negatywnych skutków zażywania alkoholu. I tak w kółko – chciałoby się rzec… Chcąc ująć to obrazowo moglibyśmy w tym miejscu wyobrazić sobie człowieka, który biega – na coraz krótszej smyczy – wokół butelki z alkoholem. Stopniowo i systematycznie alkohol wypiera z życia osoby uzależnionej wartości, takie ja hobby, praca, przyjaciele, rodzina, stając się podstawa jego decyzji, wyborów. Stając się po prostu priorytetem. Życie w coraz większym stopniu podporządkowane jest rytmowi picia, oraz zabezpieczaniu sobie dostępu do alkoholu. Osoba uzależniona traci z czasem zainteresowania, przyjaźnie, znajomości, przyjemności, wartości, które okazują się mało znaczące w konfrontacji z potrzeba picia. U niektórych dochodzi do tego, że cały rytm dnia podporządkowany jest już tylko temu, by się "spokojnie napić". Alkohol staje się swojego rodzaju obsesją, a lęk przed tym, że mogłoby go zabraknąć mobilizuje do pełnej koncentracji na jednym celu: "żeby był".

Polecamy: Alkohol i wątroba, czyli para nie całkiem dobrana

Zmiana tolerancji na alkohol

Występowanie tego kryterium uzależnienia rozpoznać można analizując, jakie ilości alkoholu były potrzebne kiedyś, by osiągnąć stan upojenia czy rauszu, a jakie potrzebne są dzisiaj. Ogólnie rzecz biorąc krzywa tolerancji u osób uzależnionych najpierw wznosi się (jest to tzw. "efekt mocnej głowy"), po czym znów opada na skutek skrajnego wyniszczenia organizmu, u którego już bardzo niewielkie dawki alkoholu wywołują efekt zatrucia. Alkoholicy zwykle więc obserwują u siebie najpierw wzrost tolerancji, powodujący to, iż mogą pić więcej, niż kiedyś – potem zaś tolerancja spada, powodując, że upić można się już się przysłowiowym naparstkiem alkoholu. Warto wiedzieć, że nie każdy alkoholik dochodzi do fazy spadku tolerancji. Wystarczy jednak rozpoznać u siebie sam wzrost tolerancji, by uznać opisywane kryterium za obecne.

Klinicznie diagnozowane uzależnienie od alkoholu rozpoznaje się, w świetle najnowszej wiedzy, po stwierdzeniu, iż na przestrzeni 12 miesięcy występowały u osoby pijącej co najmniej trzy z opisanych wyżej kryteriów uzależnienia. Rozpoznanie uzależnienia łączy się w sposób oczywisty z koniecznością zwrócenia się o pomoc do profesjonalistów. Ważne jest, by wiedzieć, iż niemożliwym jest radzenie sobie z ta chorobą bez fachowego wsparcia oraz odbycia pełnego programu terapii uzależnień, realizowanego w specjalistycznych placówkach.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA