Skąd się bierze DDA?
DDA to wynik dorastania w rodzinie alkoholowej. Jest to skutek specyficznego i mocno niesprzyjającego środowiska wychowawczego, w którym przyszło żyć małej istotce. Istotce uczącej się właśnie tego, kim jest ona sama, jaki jest świat i inni ludzie.
Jej dom nie zaspokajał podstawowych potrzeb (bezpieczeństwa, stabilności, zrozumienia, akceptacji i szacunku), nie był stabilną opoką, na której mogłaby budować solidne podstawy na przyszłe życie. Co więcej, w miejscu tym zdarzało się jej doświadczać przemocy fizycznej, psychicznej, nawet seksualnej i to ze strony osób, które naturalnie powinny być źródłem oparcia – które powinny chronić, a nie krzywdzić.
To czego takie dziecko nauczyło się doświadczać ze strony bliskich, to zranienie, upokorzenie, izolacja, brak wsparcia, obojętność, zrzucanie nadmiernej odpowiedzialności i kłamstwa. Doświadczenia te nie były jednorazowymi incydentami, ale środowiskiem naturalnym, do którego musiało się dostosować, aby przeżyć. Nauczyło się zatem funkcjonować w pewien specyficzny sposób. Sposób zaburzony, ale odpowiedni do sytuacji, w której przyszło dziecku żyć.
W życiu dorosłym, kiedy owa sytuacja już się zmieniła, dziecko z rodziny alkoholowej dalej sztywno żyje według prawideł jakie przyswoiło wiele lat temu. Czuje, myśli, reaguje na sytuacje normalne w sposób nienormalny – ten wyuczony w dzieciństwie. Już dorosłe, a jednak w środku dalej małe, zranione dziecko – stąd sugestywna nazwa Dorosłe Dziecko Alkoholika...
Czytaj także: Co to jest stres środowiskowy
Czym zatem jest DDA?
Nie jest typową jednostką chorobową, jak depresja czy schizofrenia, dlatego nie można mówić tu o typowanych objawach. Jest to natomiast zespół pewnych utrwalonych, utrudniających życie sposobów przeżywania, myślenia i tym samym funkcjonowania, których źródłem jest dom rodzinny.
DDA bardzo boi się porzucenia i źle znosi rozstania, ponieważ rodzice często znikali i pojawiali się bez słowa, pozostawiając zdezorientowane dziecko same sobie. Pod jego skórą zalega permanentny, niewypowiedziany żal, ponieważ w rodzinie alkoholowej smutek jako oznaka słabości był zabroniony. DDA stara się więc nie mówić o swojej rodzinie, chce się odciąć od przeszłości, a kiedy opowiada już o tym co przeżyło, ma skłonność do odcinania się od uczuć.
Sytuacje konfliktowe wywołują ogromny lęk, ze względu na przekonanie, że konflikty są czymś złym i prowadzą do przemocy fizycznej i psychicznej oraz kończą się porzuceniem. Dlatego DDA za wszelką cenę próbuje unikać tego typu sytuacji, nawet kosztem uległości, zmiany swoich planów i konieczności dostosowania się do kogoś.
W rodzinie alkoholowej nie wolno było wyrażać takich uczuć jak: wina, skrucha, wstyd, lęk, radość, ból, miłość, złość, smutek. Dlatego DDA trudno wyrażać uczucia, nie są świadomi tego co właśnie przeżywają, oceniają je jako balast i coś zagrażającego.
W rodzinie alkoholowej często ktoś nie panował nad sobą, życie było chaotyczne, nigdy nie można było być pewnym jutra, to doprowadziło do wytworzenia nadmiernej potrzeby kontroli, dlatego DDA stara się nie reagować zbyt emocjonalnie, lubi mieć wszystko zaplanowane i na swoim miejscu, a kiedy pojawia się sytuacja nowa pociągająca za sobą świadomość niepanowania nad wszystkim pojawia się niepokój.
Dziecko alkoholika, które przejmowało rolę własnego rodzica niezdolnego do jej pełnienia, musiało pomagać i troszczyć się fizycznie i emocjonalnie o innych. Dlatego w dorosłym życiu ma skłonność do brania na siebie nadmiernej odpowiedzialności, często zgłasza się na ochotnika, nie potrafi odmówić pomocy innym.
DDA pociągają ludzie którym może pomóc, szczególnie ludzie zranieni, ponieważ w sytuacji pomagania odczuwa największą bliskość z inną osobą, w jego domu być blisko oznaczało pomaganie, stąd skłonność do mylenia litości z miłością.
Sam często stawia się w pozycji bezradnej ofiary, która nie ma wpływu na nic i oczekuje, że nic się nie uda tak jak wtedy, kiedy nie potrafiła nic zrobić wobec ojca stosującego przemoc. Ma skłonność do myślenia biegunowego, co oznacza, że jeśli coś nie jest zupełnie dobre to jest złe, jeśli ty masz rację, to nie mam jej ja.
Życie dziecka oscylowało między martwą ciszą, a gwałtowną burzą, ciągle słyszało wszyscy, zawsze, nigdy. Nie było nic pomiędzy.
Czytaj także: Tajemnice lęku
Poczucie winy
Dla DDA właściwe jest przejmujące poczucie winy za odczuwanie potrzeb, bycie ciężarem dla innych. W rodzinie często był obwiniany za rzeczy, które nie były jego udziałem, więc ciągle przeprasza nawet w sytuacji kiedy nie zawinił. Obwinianie i konsekwencje wynikające z jakichkolwiek błędów doprowadziły to tego, że jest własnym najsurowszym sędzią i krytykiem. Ma skłonność do zaprzeczania problemom, bo w rodzinie nikt o tym nie rozmawiał i wszyscy przeczyli ich istnieniu. Zakłada zatem płaszcz ochronny kiedy czuje się zagrożony i próbuje uciec od nich jak najdalej. Wspominając traumy jakie przeżył ma poczucie inności i tego, że nikt nie będzie w stanie go zrozumieć. Czuje się jak bojownik, który przeżył mając wroga w domu, więc potrafi dać sobie radę z każdą sprawą, dlatego u DDA pojawia się często niezwykłe poczucie mocy i samowystarczalności. Uważa, ze niezależność umożliwia przetrwanie, bo nie może na nikim naprawdę polegać. Choć jak wskazują liczne badania, choć cechy te występują znacznie częściej u osób, które wywodzą się z rodzin alkoholowych, niż u reszty, to nie są one specyficzne tylko dla tej grupy. Są to cechy ludzi mocno skrzywdzonych w domu rodzinnym.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!