Akupunktura – czy jest skuteczna w leczeniu bólu?

leczenie bólu fot. K. Holwek, 8Bteam
„Widziałem zabieg usunięcia migdałków przeprowadzony u pacjenta znieczulonego akupunkturą i jedną tabletką paracetamolu” – mówi doktor Łukasz Kmieciak, neurolog, który jest członkiem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Akupunktury.
Marta Słupska / 28.10.2016 12:21
leczenie bólu fot. K. Holwek, 8Bteam

Akupunktura skuteczniejszą metodą leczenia depresji niż leczenie farmakologiczne, ponadto pozwala uniknąć skutków ubocznych leków – to wniosek płynący z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Jinan w Kantonie w Chinach.

Równie skuteczna jest także w leczeniu bólu czy bezsenności. Czym zatem jest akupunktura, kiedy i u kogo można ją stosować i czy faktycznie nie jest bolesna? “Odczarować” akupunkturę pomoże nam dr Łukasz Kmieciak – neurolog, jeden z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie w kraju.

Czy akupunktura jest skuteczna?

Wokół akupunktury narosło wiele mitów, panuje np. powszechne przekonanie, że jest bolesna. To prawda?

Dr Kmieciak: Igła jest cieńsza niż ¼ milimetra. Samo przejście igły przez skórę przez niektórych może być odczuwalne, choć nie jest to typowe ukłucie – warto pamiętać, że ostrze jest tak zakończone, by nie przecinać tkanek, lecz je rozsuwać. Może się pojawić uczucie niewielkiego rozpierania, ciepła lub zupełnie nic.

Jak przebiega zabieg i na czym polega?

Zabiegi akupunktury najczęściej odbywają się na leżąco, ponieważ większość pacjentów określa je jako niezwykle relaksujące, a niektórzy nawet zasypiają w czasie zabiegu. Po dezynfekcji skóry wkłuwa się igły. Ważne jest zajęcie komfortowej pozycji przed wkłuciem igieł, gdyż później nie należy się ruszać. Poruszanie się może spowodować zagięcie się igły w mięśniach, a to bywa bolesne.  Z igłami zazwyczaj leży się 20 minut, czasem dłużej lub krócej. 

Czy zabiegi akupunktury trzeba regularnie powtarzać?

Akupunktura jest terapią bodźcową, a żeby bodziec przyniósł pożądany efekt, musi być powtarzalny. Zwykle wykonuje około 10 zabiegów, choć nie ma ustalonej ich ilości. Czasami wystarcza 5 zabiegów, a czasem potrzeba 50.

Pomiędzy seriami  robi się przerwy od kilku tygodni do kilku miesięcy i w zależności od potrzeb serię zabiegów można powtórzyć.

Wiele osób myśli też zapewne, że to metoda mało skuteczna. Myślą: „co mi da jakieś nakłuwanie, jeśli zmagam się z poważnymi dolegliwościami?”. Na czym tak naprawdę polega ta metoda – co dzieje się w naszym organizmie po wkłuciu igieł?

Z punktu widzenia medycyny chińskiej dolegliwości spowodowane są zaburzeniami przepływu QI – w uproszczeniu energii, która napędza nasz organizm.  Stymulowanie igłami odpowiednich punktów odblokowuje i reguluje przepływ tej energii. Określone punkty na ciele mają wpływać na funkcje organów wewnętrznych, normalizując ich działanie.  Badanie prowadzone obecnie wskazują, że regulujące działanie akupunktury odbywa się poprzez układ nerwowy. Badania obrazujące czynność mózgu pokazały, że wkłucie igły wywołuje specyficzną reakcję w mózgu i dopiero tą drogą, za pośrednictwem układu wegetatywnego, zachodzi reakcja w narządach wewnętrznych.

Co możemy leczyć tą metodą?

Poza złamaniami kości – wszystko. Również choroba nowotworowa jest uważana za przeciwwskazanie do stosowania akupunktury, aczkolwiek stosuje się ją w leczeniu bólu u terminalnie chorych. Zwykle lekarze wykonujący zabiegi, tak jak w medycynie zachodniej, specjalizują się w leczeniu określonych chorób.  Lekarz specjalista stosujący akupunkturę ma doświadczenie i z powodzeniem stosuje akupunkturę w leczeniu chorób ze swojej specjalizacji, np. neurolog w leczeniu bólu, gastrolog w chorobach układu pokarmowego itd.

dr Kmieciak, fot. K. Holwek, 8Bteam

Czy to metoda dla każdego?

Tak, poza chorymi z nowotworem – uważa się, że akupunktura może niekorzystnie wpłynąć na chorobą nowotworową. Pamiętajmy, ze to terapia bodźcowa, a nie jesteśmy w stanie całkowicie kontrolować tego bodźca. W efekcie może dojść do pobudzenia także komórek nowotworowych. Miałem kilka bardzo ciekawych przypadków, gdy te procesy pomogły jednak uratować życie. 

Zdarzyło się, że 3 z moich pacjentek, po kilku zabiegach akupunktury, zaczynały czuć się gorzej i dołączały dziwne objawy. Był to sygnał do pogłębienia diagnostyki i znalezienia przyczyny pogorszenia stanu zdrowia. Dalsza dokładna diagnostyka wykazała rozwijający się nowotwór – u dwóch kobiet nowotwór narządów rodnych, a u trzeciej jelita grubego. Te przypadki pomógł mi zrozumieć i przeanalizować mój nauczyciel i przyjaciel prof. Liu Gong Wang. Akupunktura spowodowała wzmocnienie układu odpornościowego, który rozpoznał komórki nowotworowe rozwijające się ciele kobiet. Dzięki temu niepokojące objawy pojawiły się już na wczesnym etapie rozwoju nowotworu, co umożliwiło wczesne jego wykrycie. Można powiedzieć, że uratowało im to życie, bo nowotwór udało się szybko usunąć i wyleczyć.

Kto powinien unikać akupunktury? 

Na ile jest skuteczna, czego dowodzą Pana praktyka oraz doświadczenie zdobyte w Azji?

Opinie pacjentów których leczę potwierdzają, że leczenie akupunkturą jest skuteczne, szczególnie leczenie bólu. Nie jest to cudowne panaceum na wszelkie dolegliwości, ale właściwie zastosowana akupunktura może dać znaczącą  ulgę. Jeżeli przyczyną bólu jest zwyrodnienie i uszkodzenie stawu lub kręgosłupa, to oczywiście akupunktura nie sprawi, że będą one jak u nowonarodzonego, ale może dać ulgę w dolegliwościach i poprawić sprawność i funkcjonowanie pacjentów. 

Badania to potwierdzają?

Coraz więcej badań. Podam 2 przykłady. W kwietniu i czerwcu 2016 roku opublikowano zaktualizowane wyniki przeglądu piśmiennictwa The Cochrane Library – jednej z najbardziej opiniotwórczych organizacji zajmujących się oceną skuteczności procedur medycznych i wskazywaniem standardów leczenia. Wykazano, że akupunktura jest co najmniej równie skuteczna jak leki powszechnie stosowane w profilaktyce migrenowego bólu głowy, a nie ma takich jak one skutków ubocznych. Akupunktura powinna więc być proponowana jako jedna z opcji leczenia pacjentom chcącym poddać się tej formie terapii.

W wielu przypadkach akupunktura jest skuteczniejsza niż leczenie farmakologiczne, np. w leczeniu depresji. Dowiedli tego naukowcy z Uniwersytetu Jinan (Kanton, Chiny). Leczenie akupunkturą doprowadziło do całkowitego wyleczenia ponad dwukrotnie większej liczby osób niż leczenie farmakologiczne, stosowane na takiej samej grupie pacjentów. Ponadto nie powoduje ona skutków ubocznych takich jak leki antydepresyjne (np. spowolnienia szybkości reakcji).

Niewiele osób w naszym kraju może się pochwalić tak bogatym doświadczeniem zdobywanym przez lata w Azji. Proszę powiedzieć, jaki jest wynik Pańskich obserwacji – na ile różni się podejście do leczenia tą metodą w Azji i w kulturze zachodniej?

W Chinach akupunktura jest postrzegana jako jedna z metod leczenia, obok ziół,  farmakoterapii i chirurgii. Dzięki zastosowaniu akupunktury udaje się leczyć mniejszymi dawkami leków, stosując akupunkturę i zioła można skrócić czas antybiotykoterapii w infekcjach.

Takie obserwacje poczyniłem, praktykując w Oddziale neurologii Szpitala Uniwersyteckiego w Tianjin. Pacjenci po udarze, po pełnej diagnostyce, obok farmakoterapii od razu mieli wykonywane zabiegi akupunktury – codziennie. Podobnie odbywało się to w oddziale kardiologii.

Po raz pierwszy miałem okazje obserwować, jak można skutecznie łączyć nowoczesną medycynę z akupunkturą na Tajwanie w Szpitalu Klinicznym w Taipei (jednym z najnowocześniejszych szpitali, jakie udało mi się odwiedzić) w czasie praktyk studenckich. Akupunkturę powszechnie stosowano w leczeniu bólu pooperacyjnego u pacjentów w oddziale chirurgii i ortopedii. Zużywano mniej leków przeciwbólowych, a pacjenci mieli mniej powikłań i działań ubocznych po lekach. Widziałem zabieg usunięcia migdałków przeprowadzony u pacjenta znieczulonego akupunkturą i jedną tabletką paracetamolu.

Obie kultury znacząco się różnią podejściem do choroby. W Chinach choroba nie jest „karą za grzechy”, lecz efektem zaniedbania kondycji własnego organizmu. Owszem czyhają na nas groźne bakterie i zarazki chorobotwórcze, ale Chińczycy uważają, że jeżeli odpowiednio dbamy o nasz organizm, zachowując prawidłowy sposób odżywiania, ruch, ćwiczenia, odpowiedni stan ducha przez medytację lub modlitwę (która również jest formą medytacji), to organizm będzie w stanie sam się obronić przed wniknięciem drobnoustrojów i rozwojem choroby. W związku z tym Chińczycy bardzo uważnie obserwują swój organizm, często zasięgają porad lekarza i stosują akupunkturę nawet profilaktycznie.

Akupunktura - po co wbija się igły?

Wywiadu udzielił dr Łukasz Kmieciak – specjalista neurolog. Wykształcenie zdobywał zarówno na polskich (Akademia Medyczna w Łodzi oraz Uniwersytet Jagielloński), jak i zagranicznych uczelniach (Uniwersytet Tradycyjnej Medycyny Chińskiej w Tianjin), a praktykę w uznanych ośrodkach w Europie (m.in. Centrum Leczenia Bólu Narodowego Szpitala Neurologiczno-Neurochirurgicznego w Londynie) i Azji (m.in. w Pekińskim Szpitalu Przyjaźni Chińsko-Japońskiej i Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Tianjin). Członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Akupunktury, Polskiego Towarzystwa Badania Bólu i Polskiego Towarzystwa Bólów Głowy. Jedyny w Polsce lekarz, który jest członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Interwencyjnego Leczenia Bólów Głowy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA