Gdy pijemy napar z mięty czy filiżankę kawy – choć nie robimy tego w celach leczniczych – poddajemy się działaniu fitoterapii. Kiedy po wypiciu mięty ustępują dolegliwości żołądkowe, a po kawie czujemy lekkie kołatanie serca, wówczas już wiemy, jak dane rośliny działają na nasz organizm.
W tym momencie stykamy się z fitoterapią, a więc takim wykorzystaniem roślin (w odpowiednich ilościach), które korzystnie wpływa na nasze zdrowie i może zapobiec chorobom, a nawet je wyleczyć.
Zobacz też: Jak medycyna korzysta z właściwości ziół?
Termin fitoterapia
Fitoterapia, z definicji, jest działem medycyny naturalnej zajmującym się ziołolecznictwem i leczeniem za pomocą ziół.
Termin fitoterapia (phytotherapia) powstał z połączenia greckich słów phyton (roślina) i therapeuo (leczę), co oznacza leczenie roślinami. Po raz pierwszy został użyty pod koniec XIX w. w Niemczech, w dobie żywiołowego rozwoju chemii. Rozpowszechnił się wkrótce we Francji, a następnie w innych krajach.
W Polsce nazwy tej na określenie ziołolecznictwa po raz pierwszy użył dr med. Jerzy Lypa w swojej pracy pt.: "Phytotherapia. Roślinne środki lecznicze. Recepty dla lekarzy" w 1933 r.
Główną cechą fitoterapii jest zdolność wykorzystania leczniczego działania związków czynnych zawartych w roślinach, co wymaga szeregu badań, a stosowanie uzyskanych środków ziołowych musi być zgodne z wypracowanymi przepisami. Wiele substancji czynnych wykazuje się bowiem silnym działaniem na organizm, dlatego ich stosowanie nie powinno być przypadkowe. Niewielkie dawki działają leczniczo, zbyt duże mogą być szkodliwe.
Z historii fitoterapii
Pierwsze wzmianki o leczniczych właściwościach ziół sięgają głęboko w starożytność. Jedne z najstarszych zachowanych dokumentów pisanych na ten temat pochodzą z ok. 2000 lat p.n.e. i prowadzą do Babilonii oraz Asyrii. Wśród wymienianych już wówczas roślin leczniczych znalazły się: rumianek, szafran, piołun, lukrecja gładka, babka, nagietek i fenkuł włoski.
Wszystkie drogi ziołolecznictwa prowadzą jednak do Egiptu, nazywanego kolebką fitoterapii, gdzie narodziła się praktyka medyczna wykorzystująca zioła. Potwierdza to chociażby odnaleziony w XIX w. tzw. papirus Ebersa (pochodzący z 1500 r. p.n.e.), który zawiera ponad 800 recept zalecanych przez egipskich kapłanów w przypadkach najróżniejszych chorób i dolegliwości.
Egipcjanie na przykład leczyli makiem, z którego można uzyskać mocne środki znieczulające (morfinę), a pracujący przy piramidach niewolnicy otrzymywali codzienny przydział czosnku w ramach profilaktyki przed chorobami zakaźnymi.
Późniejsze wieki to rozwój fitoterapii w starożytnej Grecji i Rzymie. Dopiero tam zaczęto fitoterapię wyprowadzać ze świątyń, wyzwalać z przesądów i zabobonnych rytuałów. Pojawiły się osoby zajmujące się szukaniem, zbieraniem i przygotowywaniem ziół. Zioła były sprzedawane lekarzom i pacjentom w składach zwanych po grecku apotheke, od którego pochodzi słowo apteka.
Czasy średniowiecza to dalszy rozwój ziołolecznictwa, którego depozytariuszami stały się zakony chrześcijańskie, szczególnie benedyktyński. Z tego okresu pochodzą wspaniałe, bogato ilustrowane zielniki pieczołowicie sporządzane przez mnichów. Dosłowny koniec średniowiecza w ziołolecznictwie wyznacza wybitny przyrodnik i lekarz, Paracelsus (1493-1541), który opracował metody przetwarzania surowców roślinnych tak, aby wydobyć z nich to, co dziś nazywamy substancją aktywną.
Dlatego uważa się go za ojca fitochemii, czyli nauki badającej związki organiczne i właściwości substancji występujących w roślinach.
Zobacz też: Wszystko o ziołolecznictwie
Fitoterapia dzisiaj
W połowie XX wieku nastąpiło zdecydowane odrodzenie ziołolecznictwa, dowiedziono też znaczenia leków roślinnych dla nowoczesnej medycyny. Współcześnie fitoterapia jest coraz bardziej doceniana. Spowodowane jest to po części spadającym zaufaniem do leków syntetycznych, przy stosowaniu których w wielu przypadkach zaobserwowano negatywne skutki uboczne. Szczególnie dotyczy to leków o silnym działaniu, jak antybiotyki.
Niebezpieczne dla zdrowia jest niekontrolowane stosowanie połączenia różnych leków. Obniżenie naturalnej odporności organizmu, pojawiające się liczne alergie i astma, oraz zbierający żniwo rak itp. W odpowiedzi na te zagrożenia, współczesna medycyna w coraz większym stopniu poszukuje leków i suplementów diety pochodzących z roślin. Wprawdzie syntetyczne preparaty są niezbędne w lecznictwie, jednak w miarę możliwości są zastępowane substancjami pochodzenia roślinnego, które odpowiednio stosowane nie powodują szkodliwych skutków ubocznych i są łatwiej przyswajalne przez organizm.
Dzięki stale prowadzonym poszukiwaniom terenowym i badaniom laboratoryjnym powstają kolejne preparaty ziołowe oraz nowe substancje pochodzenia roślinnego.
Obecnie według danych Światowej Organizacji Zdrowia:
- przynajmniej 7000 związków chemicznych stosowanych w medycynie pochodzi z roślin;
- około 80% światowej populacji stosuje fitoterapię jako element opieki zdrowotnej;
- wśród 120 aktywnych związków chemicznych szeroko stosowanych w nowoczesnej medycynie 80% wskazuje pozytywny związek między ich nowoczesnym zastosowaniem terapeutycznym i tradycyjnym zastosowaniem roślin, od których one pochodzą;
- około 24% nowoczesnych leków stosowanych w Stanach Zjednoczonych jest pozyskiwanych z roślin.
Zobacz koniecznie - Vademecum ziół
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!