W rozpoznaniu raka szyjki macicy, ze względu na jego bardzo agresywny rozrost, kluczowe jest szybkie postawienie właściwej diagnozy. Tylko wtedy możliwe będzie szybkie wdrożenie odpowiedniego leczenia, które może uratować pacjentce życie lub – w najgorszym wypadku – znacząco je wydłużyć. Aby diagnoza była jednoznaczna i aby nie było wątpliwości, czy w danym przypadku leczenie jest właściwe, konieczne było ustanowienie jednolitej skali zaawansowania stopnia klinicznego nowotworu, którą mogliby się posługiwać lekarze na całym świecie.
Czytaj też: Rak szyjki a cytologia
Jakie badania?
Utworzenia takiej skali podjęła się Międzynarodowa Federacja Położników i Ginekologów (FIGO) na konferencji naukowej w Montrealu w 1994 roku. Aby móc prawidłowo ocenić stopień zaawansowania nowotworu, należy posłużyć się badaniami dodatkowymi. Polska Unia Onkologii wydała zalecenia, wedle których badaniami tymi powinny być jedynie: podstawowe badania morfologii krwi i moczu, USG przezpochwowe i jamy brzusznej, cystoskopia, proktoskopia lub rektosigmoidoskopia, RTG klatki piersiowej, RTG kości oraz badanie materiałów ze zmian w odbytnicy i pęcherzu moczowym. Inne badania, w szczególności obrazowe, takie jak tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny mogą mieć charakter jedynie pomocniczy. Jest to o tyle uzasadnione, że do oceny stopnia zaawansowania nowotworu niezbędne są badania powtarzalne oraz takie, których wynik nie jest uzależniony od wprawy oceniającego oraz jakości aparatu.
Czytaj też: Objawy raka szyjki macicy
Klasyfikacja FIGO
Na czym więc opiera się klasyfikacja FIGO? Przede wszystkim, oceniany jest stopień rozrostu raka na inne narządy jamy brzusznej. Jeśli nowotwór jest u pacjentki sklasyfikowany jako FIGO I, to oznacza, że nie nastąpił jeszcze rozsiew poza szyjkę macicy. Jest to oczywiście sytuacja najkorzystniejsza, a szanse na wyleczenie – największe. Jeśli naciek obejmuje dalsze części macicy lub inne położone w miednicy narządy, to klasyfikujemy go jako FIGO II lub III, względnie IVA. Stopień IVB odnosi się do sytuacji, gdy występują przerzuty do narządów odległych. Taka sytuacja powoduje niestety, że szansa na wyleczenie nie jest duża – mimo prawidłowego leczenia wszelkimi dostępnymi metodami. Ważne jest też, aby ocenić zajęcie okolicznych węzłów chłonnych. Często oceny tej dokonuje się śródoperacyjnie.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!