Lekarz czy chory – kto ma decydujący głos w hospicjum?

Kto powinien decydować o przerwaniu terapii - lekarz czy pacjent? /fot. Shutterstock
Śmierć pacjenta w szpitalu często jest traktowana jako porażka. Personel medyczny "zawiódł", rodzina czuje się oszukana. W hospicjum pojęcie leczenia zyskuje wymiar psychologiczny. Jeśli rutynowe leczenie zostaje przerwane, pacjent nie musi podporządkować się personelowi. Kto jednak powinien decydować o tym, co jest najlepsze dla zdrowia pacjenta?
/ 28.12.2011 10:11
Kto powinien decydować o przerwaniu terapii - lekarz czy pacjent? /fot. Shutterstock

Szpital - śmierć jako porażka

Szpitalne leczenie jest ukierunkowane na ratowanie życia. Śmierć pacjenta jest odbierana przez personel jako porażka. Rodzina często czuje się oszukana i zdradzona. Chory jest poddawany rutynowemu leczeniu, często zwiększającemu cierpienie. To, co mi się wydaje ważne w ruchu hospicyjnym, to skierowanie na człowieka, pozwolenie mu na wyrażanie emocji, uczuć związanych z życiem i zbliżającą się śmiercią. Hospicjum walczy ze współczesnym tabu śmierci.

Czytaj też: Co myślimy o śmierci?

Hospicjum - kwestia kontroli

Można przyjąć, że hospicja ukierunkowane są bardziej na leczenie objawowe niż przyczynowe. Celem często nie jest wyleczenie (ponieważ jest niemożliwe), ale zapewnienie chorym jak najlepszej opieki i poczucia godności w ostatnich momentach życia (zazwyczaj jest to sześć lub mniej miesięcy). Dlatego też jedna z podstawowych zasad opieki hospicyjnej dotyczy wspomnianego już problemu kontroli pacjentów. Zamiast poddawania ich leczeniu wymagającemu całkowitego podporządkowania się wykwalifikowanemu personelowi medycznemu, są traktowani tak, by przy okazji leczenia dać im możliwość kontrolowania siebie i swojego zachowania, o ile to możliwe, do końca życia. Te założenia wpisują się w istniejące w medycynie (i dyskusjach filozoficznych) napięcie między paternalizmem a autonomią.

Głównym tematem sporu jest pytanie: kto ma decydować o (przerwaniu) terapii: sam pacjent czy wykwalifikowany personel medyczny?

Wola pacjenta

Może się zdarzyć, że lekarz zostanie postawiony między wolą pacjenta a jego dobrem widzianym z medycznego punktu widzenia. W takich sytuacjach właśnie mówi się o możliwych dwóch stanowiskach: paternalizmie (dokonywanie wyborów za pacjenta, wychodzące z założenia, że nie posiada on wystarczającej wiedzy medycznej, by móc decydować o swoim leczeniu) i autonomii (traktowanie pacjenta jako partnera, który ma prawo decydowania o podejmowanym leczeniu). Oba stanowiska są skrajnymi podejściami, dlatego niektórzy mówią również o tzw. słabym paternalizmie (lekarz ma jedyne prawo głosu tylko w niektórych, skrajnych przypadkach) i mocnym paternalizmie (lekarz zawsze ma decydujące zdanie). Wydaje się, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem sporu jest umiejętność łączenia dwóch zasad, które wypracowała etyka: In dubio pro vita („W razie wątpliwości na korzyść życia”), Salus aegroti suprema lex („Dobro pacjenta najwyższym prawem”). Zasady te mają chronić zarówno lekarzy, jak i pacjentów przed skrajnościami i nadużyciami.

Polecamy: Prawa pacjenta – u lekarza i w szpitalu – vademecum

Fragment pochodzi z książki "Sens życia i umierania" Beaty Kolek (wydawnictwo Impuls, Kraków 2009). Publikacja za zgodą wydawcy. Bibliografia dostępna u redakcji.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA