Ambicje i pragnienia niszczą zdrowie

Przerost ambicji, pracoholizm i konsumpcjonizm przyczyniają się do rozwoju depresji i anoreksji/ fot. Fotolia fot. Fotolia
Otyłość, depresja i zaburzenia odżywania to problemy, z którymi zmaga się coraz więcej ludzi. Czy za powstanie tych chorób możemy obwiniać dążenie do sukcesu zawodowego?
/ 29.11.2011 23:23
Przerost ambicji, pracoholizm i konsumpcjonizm przyczyniają się do rozwoju depresji i anoreksji/ fot. Fotolia fot. Fotolia

Niszczycielska siła zachodniej gospodarki

Niezwykle ciekawą diagnozę współczesnego społeczeństwa zaprezentował w swojej książce pt. American Mania Peter C. Whybrow. Odnosząc się do takich zjawisk, jak: globalizacja, nowoczesne technologie, rewolucja informatyczna, idiosynkratyczna niestabilność, zanik więzi międzyludzkich, opisuje on rzeczywistość zachodniej gospodarki opartej na konkurencji, prowadzącej do stresu oraz związanych z nim patologii: pracoholizmu, uzależnień, otyłości czy depresji. Współczesny świat rozbudził ponad miarę pragnienia i ambicje. Aby im sprostać, ludzie stawiają sobie ogromne wymagania, przekraczające często ich możliwości. W ten sposób dochodzi do napięć, które działają destruktywnie na ludzką psychikę i organizm. Peter Whybrow tak
opisuje ten mechanizm:

Na obecne „marzenia” składają się wydłużony dzień pracy, coraz mniej snu, permanentne dokształcanie się, zdwojona energia oraz duża tolerancja dla braku finansowego bezpieczeństwa. Osiągnięcie sukcesu oznacza bycie robotem wielozadaniowym. Wstajemy wcześniej i kładziemy się późno w nocy. Rano ćwiczymy, oglądając CNN i jedząc śniadanie, rozmawiamy przez telefon, jadąc samochodem – robimy kilka rzeczy naraz, bo nie mamy chwili do stracenia. W czasie obiadu zadowalamy się przekąskami i fast foodami, a naszym towarzyszem stał się laptop.

Przeczytaj: Pracoholizm - gdy praca jest wszystkim

Konsumpcjonizm

Dla wielu ludzi taki szaleńczy tryb życia jest źródłem lęku i frustracji, wywołanych zaburzoną równowagą między wzrastającymi wymaganiami i malejącym czasem na ich realizację. Przepracowanie idzie w parze z nadmiernym konsumpcjonizmem – błędnym kołem pracy i wydatków. Patric J. Kinger określił współczesną kulturę Zachodu mianem żarłocznej kultury nadmiaru. Coraz większe domy i samochody, godziny spędzane w galeriach handlowych w poszukiwaniu markowych produktów (tych potrzebnych i niepotrzebnych), spożywanie posiłków w drogich restauracjach – wszystko to pochłania masę pieniędzy, których przeciętny obywatel po prostu nie ma, więc się zadłuża.

Zadłużenie

Wiele rodzin przyznaje, iż poddawane są zbyt dużej presji, by cieszyć się bogactwem i dobrobytem. Mają coraz mniej czasu, pracują coraz ciężej, często w atmosferze lęku, rywalizacji i społecznej dezorganizacji. Do tego dochodzi zagrożenie związane z finansową niewydolnością. Od 2001 roku średni współczynnik osobistych oszczędności Amerykanów spadł do poziomu 6% poniżej zera, czego nie notowano od czasu Wielkiego Kryzysu. Teraz „pękła bańka mydlana” i świat wszedł w kryzys, który może okazać się znacznie poważniejszy od tego sprzed 80 lat. Kryzys nie ominie także Polski. Jak pokazują dane z pierwszego kwartału 2009 roku, 33% Polaków zadłuża się, aby pokryć koszty bieżących wydatków konsumpcyjnych, a prawie 60 mld złotych wynoszą niespłacone długi krajowych konsumentów i przedsiębiorstw.

Przeczytaj: Zakupoholizm - obsesja kupowania

Ambicje i chciwość prowadzą do zaburzeń odżywiania

Pogoń za sukcesem, luksusem, samorozwojem, wygodnym życiem zaburzyła zrównoważony porządek, o którym mówił Adam Smith. Uważał on, że realizacja własnych interesów oznacza dążenie do zabezpieczenia nie tylko siebie, ale także najbliższych. Ludzi kierujących się potrzebą przetrwania oraz przynależności do grupy społecznej cechowały inwencja i pracowitość oraz zalety moralne przejawiające się w dotrzymywaniu obietnic oraz dzieleniu się – w imię wspólnego dobra – owocami swojej pracy z innymi. Już w XVIII wieku Francis Hutcheson wyrażał pogląd, że pragnienie zaspokajania własnych potrzeb jest równoważone potrzebami przynależności grupowej, akceptacji i miłości ze strony otoczenia. Tymczasem, jak pisze Peter Whybrow, w nowym, szybkim świecie pożądamy sukcesu za wszelką cenę, kosztem zdrowia, rodziny oraz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Następstwem takich działań nie jest poczucie szczęścia, ale nasilające się objawy lęku, chciwości i otyłości, a niezaspokojone ambicje – własne lub otoczenia – wywołują stres, który przyczynia się także do występowania zaburzeń odżywiania.

Mimo tych szkodliwych zjawisk ludzie nie rezygnują z pogoni za prestiżem, pieniędzmi, władzą czy sławą albo przynajmniej byciem lepszymi od innych. Często te same standardy przekazują młodemu pokoleniu, oczekując, że pod każdym względem będzie wyjątkowe. Wielu młodych ludzi poświęca wszystkie swoje siły temu, aby zrealizować marzenia, podobnie jak ich rodzice, kosztem zdrowia i codziennych radości. Szuka ponadto alternatywnych rozwiązań i sposobów na osiągnięcie sukcesu na skróty, bez wysiłku i wyrzeczeń. Najlepiej w taki sam łatwy i przyjemny sposób, jak w odczuciu społecznym robią to gwiazdy show-biznesu.

Fragment pochodzi z książki „Niezadowolenie z wyglądu a rozpaczliwa kontrola wagi” Alicji Głebockiej (wydawnictwo Impuls, Kraków 2010 ). Publikacja za zgodą wydawcy. Bibliografia dostępna w redakcji.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA