Depresja a zawał serca. Czy depresja zwiększa ryzyko choroby wieńcowej?

Depresja a zawał serca. Czy depresja zwiększa ryzyko choroby wieńcowej? fot. Fotolia
Według danych światowych przebycie nawet jednego epizodu depresji zwiększa zagrożenie zawałem mięśnia sercowego. U chorych z nawracającą depresją ryzyko to wzrasta aż 4-krotnie. Ponieważ depresja jest chorobą uleczalną, terapia tego zaburzenia może stanowić dodatkową ważną metodę zapobiegania problemom serca. Przyjrzyjmy się zatem bliżej temu zagadnieniu.
/ 20.12.2018 10:27
Depresja a zawał serca. Czy depresja zwiększa ryzyko choroby wieńcowej? fot. Fotolia

Związek między depresją a chorobą wieńcową jest dwustronny, czyli z jednej strony depresja niekorzystnie wpływa na rokowanie w chorobie wieńcowej, a z drugiej - u osób leczonych kardiologicznie częściej odnotowuje się zaburzenia afektywne o typie depresji.

Pacjenci po przebytym zawale z symptomami takich zaburzeń stanowią grupę o szczególnie podwyższonym ryzyku zgonu i kolejnego zawału. Ryzyko to jest zwiększone nie tylko w okresie bezpośrednio po incydencie sercowym, ale także w okresie późniejszej rekonwalescencji.

Jak depresja szkodzi sercu?

Coraz częstsze występowanie zarówno chorób sercowo-naczyniowych, jak i depresji, oraz istnienie wzajemnych zależności między nimi, zmusiły do rozpoczęcia poszukiwań przyczyn tego zjawiska. Wykazano, że wspólnym elementem patogenezy tych pozornie odmiennych chorób jest nieprawidłowe funkcjonowanie tzw. układu stresowego.

U osób, które zapadły na depresję, obserwuje się nadmierną czynność struktury mózgu, zwanej hipokampem, która z kolei pobudza hormonalną oś podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczową.

Doprowadza to do zwiększonej produkcji hormonu stresu, czyli kortyzolu. Odpowiada on za zbyt wysoki poziom tłuszczów we krwi, co niekorzystnie wpływa na naczynia krwionośne. Tak tworzy się „błędne koło” choroby, gdyż wzrost stężenia kortyzolu uszkadza również hipokamp. Nadreaktywność osi stresowej powoduje dodatkowo uwalnianie noradrenaliny i adrenaliny, które wpływają na wzrost szybkości pracy serca oraz zużycia przez nie tlenu.

Świadczy o tym tachykardia, często obserwowana u pacjentów z depresją. Nadmierne obciążenie serca sprzyja jego niedokrwieniu i w konsekwencji zawałowi. Przyczynia się do niego również fakt łatwiejszej agregacji (czyli gromadzenia się) płytek krwi, powodujących zakrzepy blokujące przepływ przez naczynia odżywcze serca. 

Czy leki przeciwdepresyjne zwiększają ryzyko samobójstwa?

Chorzy na zaburzenia depresyjne są bardziej narażeni nie tylko na zawał, ale też na wystąpienie groźnych arytmii, tj. migotanie komór, które powodują nagłą śmierć sercową. Ponadto, nierzadko obserwuje się w tej grupie podwyższenie ciśnienia tętniczego, co skutkuje m.in. dalszym uszkodzeniem naczyń i serca.

Nie tylko mózg i hormony

Stwierdzono, że osoby cierpiące na depresję mają mniejszą motywację do prowadzania prozdrowotnego trybu życia, rezygnacji z używek oraz przestrzegania diety. Należy również wspomnieć, że niektóre leki przeciwdepresyjne, zwłaszcza te starszej generacji, wykazują efekt kardiotoksyczny, co jest szczególnie istotne u osób obciążonych kardiologicznie.

Obecnie dzięki dostępności nowych preparatów nie wpływających na układ krążenia, bądź wykazujących w tym zakresie działanie korzystne, również tacy chorzy mają szansę na skuteczne leczenie depresji.

Przeczytaj też:
Jakie są objawy depresji?
Czym jest depresja dwubiegunowa?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA