Znam pewną historię świetnie ilustrującą kwestię roli nastawienia. Opowiada ona o mądrym, sędziwym odźwiernym, żyjącym w XVIII-wiecznej Europie, którego obowiązkiem było witanie wędrowców przybywających do tętniącego życiem śródziemnomorskiego miasta. Podróżni przybywający do miasta zatrzymywali się przy bramie miejskiej, aby zapytać odźwiernego o drogę oraz o możliwości znalezienia pracy. Pewnego dnia pod bramą zatrzymał się wędrowiec i spytał odźwiernego: „Starcze, jacy są mieszkańcy twego miasta?”.
Polecamy: Jak wprowadzić trwałe zmiany w życiu?
Staruszek podrapał się w głowę i zapytał: „A jacy ludzie mieszkają w mieście, z którego ty przybywasz?”. Podróżny skrzywił się i stwierdził sucho: „Banda skąpych, chciwych i nieuczciwych łobuzów”. „Hm…”, odparł odźwierny, pokiwawszy głową. „Takich też ludzi znajdziesz w naszym mieście. Pamiętaj, że cię ostrzegałem”.
Około godzinę później do bram miasta zbliżył się kolejny podróżny. Sądząc po stroju i rysach twarzy, mężczyzna mógł być młodszym bratem poprzedniego przybysza. Pierwszy odezwał się starzec, mówiąc: „Sądząc po wyglądzie, młody człowieku, musiałem przed chwilą rozmawiać z twoim bratem. Czy szukasz go może?”.
Młodzieniec uśmiechnął się i potrząsnął głową, zaprzeczając: „Nie, za nic w świecie, dziadku. Mój brat jest wyjątkowo zgorzkniałym człowiekiem. Przykro to przyznać, ale absolutnie nie tęsknię za jego towarzystwem”. Młody człowiek podszedł do sędziwego odźwiernego, uścisnął mu dłoń i zapytał: „Byłbym ci nieskończenie wdzięczny dziadku, gdybyś odpowiedział mi na pewne pytanie. Sądząc po twoim wieku, musisz znać wielu mieszkańców tego miasta. Powiedz mi, proszę, jacy są ci ludzie?”.
Starzec odpowiedział: „A jacy ludzie żyją w mieście, z którego przybywasz?”. „Ach, trudno byłoby znaleźć lepszych ludzi. Wszyscy co do jednego są uczciwi, pracowici i hojni aż do przesady. Bardzo nie chciałem opuszczać miasta, ale zmusiła mnie do tego konieczność znalezienia pracy”. „Hm…”, odparł z uśmiechem odźwierny. „Takich właśnie ludzi znajdziesz w naszym mieście. Serdecznie cię witamy!”.
Polecamy: Światło a depresja
Jaki z tego morał? Kiedy mowa o nastawieniu, każdy z nas zobaczy to, co chce widzieć. Zatem nastawienie zdefiniujemy jako filtr mentalny, przez który przepuszczamy nasze myśli i patrzymy na świat.
Fragment pochodzi z książki "Odrodzenie feniksa" autorstwa Nikodema Marszałka (Wydawnictwo Helion, 2007). Publikacja za wiedzą wydawcy.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!