Depresja zależy od pracy jelit? Pytamy dietetyka!

jedzenie fot. Adobe Stock
Brzmi sensacyjnie, ale potwierdzają to badania.
Marta Słupska / 18.01.2019 12:26
jedzenie fot. Adobe Stock

Nie od dziś wiadomo, że nasza dieta wpływa na to, ile mamy energii, jak wyglądamy i jak się czujemy. Naukowcy doszli także do zaskakujących wniosków: to, co jemy, może też wpływać na naszą kondycję psychiczną, w tym nawet prowadzić do depresji. Jak to możliwe? Tę zależność wyjaśnił nam Łukasz Sieńczewski – dietetyk, ekspert programu edukacyjnego Porcja Pozytywnej Energii.

Czy to prawda, że depresja może wywodzić się z jelit? Jak to możliwe? 

Łukasz Sieńczewski: Coraz częściej łączy się występowanie zaburzeń psychiatrycznych z dietą bogatą w tłuszcz i cukier, a ubogą w błonnik. Tego typu dieta, w połączeniu z szeregiem innych czynników: nadużywaniem leków, stresem, nałogami, silnie uszkadza połączenia pomiędzy komórkami jelita cienkiego, prowadząc do rozwoju zespołu jelita przesiąkliwego. Utrata sprawnie działającej bariery jelitowej prowadzi do przenikania do układu krwionośnego niestrawionych cząsteczek pokarmowych, toksyn, mikroorganizmów i innych czynników potencjalnie szkodliwych.

W konsekwencji nasz układ odpornościowy zostaje zaktywizowany – celem wyeliminowania owych substancji z krwioobiegu. Cel ten nie może zostać jednak zrealizowany, gdyż przyczyna – zwiększona przesiąkliwość jelitowa – nie została wyeliminowana. W konsekwencji dochodzi do rozwoju przewlekłego stanu zapalnego, obejmującego stopniowo kolejne tkanki i organy.

Dodatkowo bakterie jelitowe, wytwarzające szereg metabolitów, bezpośrednio wpływają na funkcjonowanie mózgu drogą osi jelitowo-mózgowej. Jest to dwukierunkowa sieć łącząca jelita i bytującą w nich mikroflorę jelitową z ośrodkowym układem nerwowym. To właśnie opisywany ekosystem jelitowy wpływa bezpośrednio na poziom cytokin prozapalnych, na produkcję neuromediatorów (czynników wpływających na pracę mózgu), wytwarzając jednocześnie szereg substancji uszczelniających barierę jelitową.

Zaburzenie mikroflory jelitowej jest więc dyskutowane jako możliwy czynnik przyczynowy rozwoju zaburzeń neuropsychiatrycznych. Wykazano, że odpowiednio dobrane szczepy probiotyczne (tzw. psychobiotyki) istotnie wpływają na poprawę nastroju i zachowania.

Na tę chorobę cierpi już co trzeci nastolatek. Sytuacja jest tak poważna, że Ministerstwo Zdrowia planuje program ratunkowy

Jak walczyć z taką depresją? 

Depresja powinna być każdorazowo leczona przez lekarza specjalistę psychiatrii, który dopasuje odpowiednie rodzaje i dawki leków. Działania uzupełniające, mogące korzystnie wpływać na ostateczne efekty terapii, również powinny zostać rozważone. Mowa tu chociażby o psychoterapii, ale także postępowaniu komplementarnym do leczenia farmakologicznego.

Pojawia się coraz więcej doniesień o korzystnym wpływie diety ograniczającej stan zapalny na poprawę stanu zdrowia pacjenta. W tym celu ocenić należy, które pokarmy wywołują w naszym organizmie nadwrażliwość, generując stan zapalny (badanie ukrytych reakcji pokarmowych IgA i IgG zależnych i wdrożenie diety eliminacyjnej).

Pomocne mogą się również okazać probiotyki, czyli żywe szczepy bakterii, które podawane w odpowiedniej liczebności wywierają korzystny wpływ na stan zdrowia. Mowa szczególnie o tzw. psychobiotykach, czyli probiotyków dla „zdrowia psychicznego”, które według badań wpływają korzystnie na nastrój i ograniczają nasilenie epizodów złego samopoczucia psychicznego. Należy jednakże pamiętać, że efekty suplementacji probiotycznej i diety nie są natychmiastowe – nierzadko pierwsze efekty pojawiają się po kilku miesiącach od jej rozpoczęcia.

Czy depresja wywodzi się z jelit?

Czy jakaś grupa ludzi jest na nią bardziej narażona niż inni? Czy taka depresja zależy od tego, jak się odżywiamy?

Bez wątpienia osoby, które nie prowadzą higienicznego trybu życia, są bardziej narażone na pojawienie się zaburzeń depresyjnych, a prawidłowo prowadzona dieta stanowi jeden z elementów prewencji ich rozwoju. Obecnie często łączy się objawy depresyjne z niedoborami składników odżywczych takich jak m.in. magnez, selen, kwasy omega-3 czy witaminy z grupy B oraz witamina D.

Wiele osób, chcąc poprawić jakość swojego żywienia, sięga po suplementy diety, które mają na celu uzupełnienie braków powstałych na skutek nieprawidłowo prowadzonej diety. Niestety nie jest to rozsądne rozwiązanie, gdyż żywność, prócz witamin i składników mineralnych, dostarcza także dużej ilości substancji dodatkowych wykazujących szerokie działanie na organizm człowieka. Są nimi np. polifenole wykazujące działanie antyoksydacyjne oraz przeciwzapalne.

Przeprowadzone dotychczas badania wskazują także, iż wysoki spożycie produktów przetworzonych, obfitujących w cukry proste, zwiększa ryzyko rozwoju depresji u kobiet w wieku pomenopouzalnym.

Nie można zapominać także o odpowiedniej ilości snu oraz prawidłowo prowadzonej aktywności fizycznej. Jeśli dana osoba zmaga się z depresją warto, aby obok farmakoterapii oraz psychoterapii wdrożyła prawidłową dietę, która wykazuje dużą skuteczność w zapobieganiu tego typu problemom.

Polecamy:
Z depresją można wygrać. Jak? Zobacz 5 głównych metod leczenia
5 zgubnych nawyków, którymi karmi się depresja

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA