Najpopularniejszą formą rozładowywania napięcia jest tak zwany odpoczynek przed telewizorem. Ktoś kiedyś powiedział, że obłęd ludzki polega na tym, że zachowujemy się w ten sam sposób i oczekujemy innych rezultatów. Z uporem maniaka myślimy – dziś obejrzenie tego serialu na pewno mnie odpręży. Chwytamy haczyk, a rano budzimy się z bólem głowy. Po raz wtóry...
Zatrzymaj się!
Wojciech Eichelberger w swojej książce Zatrzymaj się pisze o konieczności zmuszania się do… zabawy. Co nam przeszkadza śmiać się beztrosko i tańczyć do utraty tchu? Rodzic, którego mamy w sobie, groźne karcące super ego – nie wolno, nie wypada, w twoim wieku nie przystoi, dlaczego tak głośno, wstydź się, nie pokazuj uczuć. A to sprawia, że mięśnie szczęk, karku, pośladków, nóg stają się sztywne i napięte. I jak tu się bawić? A przecież zabawa, śmiech, radość to najwspanialsze lekarstwa na świecie. Poprzez zabawę wyzwalamy potężną dawkę energii - pisze Eichelberger.
Polecamy: Paradoks szczęścia
Dręcząca perfekcyjność
Kolejną przeszkodą w prawdziwej zabawie jest ciągłe dążenie do perfekcji. Mówimy sobie, że poprawimy jeszcze coś – jeszcze tylko to czy tamto. Dostaniemy awans, schudniemy dziesięć kilo i dopiero wtedy się zabawimy. Ciągle nam się wydaje, że nie jesteśmy na tyle doskonali, aby po prostu być. Niektórzy uważają, że w każdej chwili trzeba się doskonalić – uczyć, pracować, poświęcać. To dopiero stres!
Odkładamy wypoczynek i zabawę w nieskończoność, tak jak odkładamy urlopy. Aż dopada nas choroba i jest po balu. Jeśli nie potraktujemy poważnie tego, że należy się bawić, nasze życie może potoczyć się w złym kierunku.
Polecamy: Czy umiemy odpoczywać
Spontaniczna radość - najlepszy lek na stres
Z książki Umysł szeroko otwarty Stevena Johnsona można się dowiedzieć, że człowiek przebywając w gronie innych osób ma trzydziestokrotnie większą szansę na śmiech niż przebywając tylko ze sobą!
Śmiech porusza cały organizm, zmienia stan ciała i umysłu. Dzieci i zwierzęta mają naturalną, niczym nie stłumioną potrzebę zabawy. Zapraszają nas do niej, więc warto z niej korzystać. Nie chodzi o to, aby być jak dziecko, ale żeby otworzyć się na własną spontaniczność i radość. Muzyka, taniec i ruch to królestwo każdego dziecka. Nie jest nią gadanie o wyborach prezydenckich ani hipotekach. Ciała dorosłych są jak z betonu, uczucia niepokoju zalegają w nich miesiącami i ci najbardziej zestresowani mają wielki problem, aby skontaktować się ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Tacy ludzie potrzebują pomocy specjalistycznej.
Chińczycy mówią: utknąłeś w życiu, nie wiesz, co zrobić? Zaproś przyjaciół, zorganizuj zabawę, śmiejcie się i tańczcie. Pozwól sobie na spontaniczność i dobrą zabawę!
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!