Źródła lęku
W czasie prowadzonych przeze mnie zajęć przeprowadzam pisemne ćwiczenie, które ma na celu pomóc uczestnikom zajęć dotrzeć do źródła lęku przed wystąpieniami publicznymi. Niektórzy moi studenci postanowili podzielić się ze mną swymi doświadczeniami, które były bardzo różne, począwszy od bardzo bolesnych i dramatycznych przeżyć na tle rodzinnym, aż po mniejsze bolączki związane z permanentną, ostrą krytyką przez rodziców, nadmierną kontrolą z ich strony, oceną rodzicielską, wygórowanymi oczekiwaniami, których osoby te nie były w stanie spełnić, a także brakiem wsparcia w rodzinie.
W przypadku niektórych uczestników problem stanowiły nie sprawy rodzinne, lecz kontakty z pedagogami czy rówieśnikami. Czasem była to kwestia jednego bolesnego przeżycia, a w innym przypadku nawet całej serii zdarzeń, w wyniku których osoba, która ich doznawała, stopniowo traciła wsparcie i troskę bliskich jej osób.
Zobacz też: Walcz ze swoim lękiem!
Do czego jest nam potrzebna informacja o źródle lęku?
Dotarcie do źródła lęku ma na celu lepsze zrozumienie siebie samych i zaprzestanie obwiniania się za ten problem. Naszym celem nie jest obwinianie rodziców, nauczycieli czy rówieśników. Chodzi o to, aby nie winić nikogo, ale skupić się na tym, by lepiej zrozumieć okoliczności związane z wydarzeniami z naszej przeszłości, których skutkiem była odczuwana przez nas wrażliwość, a w rezultacie powstanie problemu.
Zobacz też: Dlaczego boimy się publicznych wystąpień?
Czy jestem inny?
Gdy zastanawiamy się nad zdarzeniami z przeszłości, należy rozważyć wszystkie okoliczności z przeszłości, gdy czuliśmy się pozbawieni kontroli nad swoim życiem — bezbronni, bezsilni, zawstydzeni, nie na miejscu, niekompetentni, zażenowani samymi sobą lub członkami naszej rodziny, inni od wszystkich, bez poczucia bezpieczeństwa, niezdolni do zaufania innym ludziom, nieakceptowani przez innych albo niedostatecznie dobrzy.
Wielokrotnie z powodu wcześniejszych doświadczeń życiowych odczuwaliśmy wstyd i zażenowanie z powodu tego, jacy jesteśmy, i z powodu własnej wrażliwości. Czuliśmy, że „odstajemy” od reszty, coś z nami jest nie tak. Często staramy się ukryć te uczucia z obawy przed tym, iż inni ludzie będą w stanie przejrzeć nas na wylot i dostrzec wszystkie nasze wady.
Jak to było u mnie…
Ja sama dorastałam w przekonaniu, iż jestem inna od wszystkich rówieśników, ponieważ wychowywałam się bez matki, a moja sytuacja rodzinna była nieciekawa. Było mi wstyd za naszą rodzinę i za siebie. Nie chciałam, aby ktokolwiek wiedział o mojej sytuacji w domu, ponieważ wydawało mi się, że świadczy ona źle o mnie. Czułam, że coś ze mną jest nie w porządku, ponieważ moja rodzina była inna. Nigdy nie chciałam za dużo opowiadać o sobie, gdyż miałam wrażenie, że zostanę niewłaściwie oceniona.
Ogólnie mówiąc, najlepiej czułam się w kontaktach indywidualnych lub ewentualnie w małych grupach, ponieważ czułam, że mam większą kontrolę nad takimi interakcjami i jestem w stanie „zmierzyć” to, jak inni na mnie reagują. Nigdy nie czułam się dobrze podczas większych zgromadzeń, w formalnych okolicznościach, jako że tego rodzaju interakcje mnie przerastały. Najbardziej bałam się, że inni będą czytać we mnie niczym w otwartej książce.
Czułam się, jak gdybym była wystawiona na pokaz i jakby każdy mógł sobie mnie oglądać i oceniać do woli. Miałam wrażenie, że wszyscy od razu dowiedzą się wszystkiego o mnie wbrew mojej woli. W szczególności bałam się tego, że publiczność zorientuje się, że tak się boję, i pomyśli, że coś jest ze mną nie tak. Cisza na sali, wpatrzone we mnie oczy — w takich okolicznościach czułam się jak „pod lupą”, a wszyscy od razu widzą, że wcale nie jestem tak silna ani zdolna, za jaką chciałam uchodzić. Wstydziłam się swojej słabości przed ludźmi i bałam się, że wykorzystają moją wrażliwość lub zaczną się nade mną litować.
Czujesz strach przed małą czy dużą grupą ludzi?
Wiem, że inni ludzie potrafią swobodniej czuć się na forum grupy, a większą trudność sprawiają im interakcje z jedną osobą lub w małej grupce. Z rozmów z takimi osobami wywnioskowałam, że gnębią ich dokładnie odwrotne wątpliwości i problemy. Boją się zbyt bliskich kontaktów i oceny z tego wynikającej. Nie obawiają się z kolei interakcji z większą i bardziej anonimową grupą, gdyż w takich warunkach są w stanie znacznie łatwiej się zakamuflować.
Wprawdzie zagrożenie w obydwu przypadkach przybiera inną formę, jednak wciąż mamy do czynienia z jednym i tym samym problemem: lękiem przed utratą kontroli nad tym, co inni są w stanie sobie o nas pomyśleć. Stanowi on odzwierciedlenie tego samego głęboko skrywanego wstydu związanego z tym, iż nie czujemy się wystarczająco dobrzy, a także lęku przed tym, czego inni mogą się o nas dowiedzieć.
Uczucie to pokrywa się z dobrą samooceną wtedy, gdy działamy w ramach sfery komfortu i mamy kontrolę nad sobą i naszymi działaniami. Gdy jednak wychodzimy poza sferę komfortu, nasza samoocena zostaje automatycznie przetestowana, a my wątpimy w siebie i dręczymy się z powodu własnej niedoskonałości.
Tak było w moim przypadku. Ogólnie czułam się kompetentna w większości dziedzin życiowych, jednak na forum zupełnie traciłam pewność siebie i postrzegałam siebie jako osobę bezwolną i słabą, co z kolei obniżało samoocenę.
Fragment pochodzi z książki „Nigdy więcej tremy. Jak przełamać lęk przed wystąpieniami publicznymi” autorstwa Janet E. Esposito (Wydawnictwo Helion, 2010). Publikacja za zgodą wydawcy.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!