Praca jest dobra
Wiele ośrodków na świecie zajmuje się badaniem oddziaływania na siebie ról pełnionych przez kobiety oraz zdrowia psychicznego zarówno ich samych, jak ich dzieci. Jednym z obszarów zainteresowań naukowców jest związek pracy zawodowej z występowaniem objawów depresji u matek. Badania potwierdzają, że matki pracujące zawodowo rzadziej cierpią z powodu objawów depresji niż matki poświęcające się wyłącznie prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci. Najnowsze dane, dotyczące równowagi pomiędzy obowiązkami macierzyńskimi, domowymi i pracą zawodową, potwierdziły hipotezę, że praca matek ma dobroczynny wpływ na ich zdrowie psychiczne. Ale to nie wszystko.
“Dam radę”
Oprócz potwierdzenia, że matki pracujące zawodowo są mniej narażone na ryzyko depresji niż matki pozostające z dziećmi w domu, Katrina Leupp wykazała, że wśród badanych pracujących zawodowo można wyróżnić dwie grupy kobiet o różnym poziomie objawów depresji. Kobiety te różnią się postawą: jedne z nich kierują się w swoich poczynaniach i oczekiwaniach mitem „supermamy”, podczas gdy inne wykazują o wiele bardziej realistyczne i elastyczne podejście do łączenia obowiązków macierzyńskich, domowych i zawodowych.
Podejście typu „dam radę” – co oznacza właściwie „dam sobie radę ze wszystkim, sama, na najwyższym poziomie i bez żadnego kompromisu, pomimo zmiany okoliczności, tj. nowych obowiązków związanych z domem i macierzyństwem” - w odniesieniu do łączenia życia zawodowego i osobistego jest źródłem stresu i może być źródłem frustracji, przemęczenia i depresji. Gdy kobieta jest jednocześnie matką i gospodynią domową, nastawioną na absolutny, perfekcyjny sukces w każdej z tych ról, a w dodatku nie wyobraża sobie ustępstw w żadnej dziedzinie, podejrzanie przypomina nierealistyczne wymagania kierowanie wobec siebie samej przez perfekcjonistki.
Oczekiwanie, że uda się połączyć 3 pełnoetatowe zajęcia: pracę zawodową, macierzyństwo i prowadzenie gospodarstwa domowego bez żadnych ustępstw, kompromisów i dopuszczenia myśli o pomocy ze strony innych (np. dzieci czy partnera) jest obarczone wysokim ryzykiem porażki.
Chęć sprostania tej absurdalnie wysoko ustawionej poprzeczce spowodowała nie tak znowu dawno w krajach zachodnich wzrost przypadków zażywania środków pobudzających przez kobiety, w tym zażywania amfetaminy przez gospodynie domowe. Obecnie mamy do czynienia ze wzrostem poczucia winy, frustracji i objawów depresji w grupie kobiet, które uważają, że podołają wszystkim obowiązkom i utrzymają dotychczasowy poziom ich wykonania tak, jakby każda z trzech dziedzin była ich jedyną sferą odpowiedzialności.
Prawda jest jednak taka, że nie da się wykonywać perfekcyjnie wszystkich zadań przez cały czas trwania związku czy wychowania dziecka. Kobiety z drugiej wyróżnionej przez Katrinę Leupp grupy miały tego świadomość; wykazywały bardziej realistyczne podejście i skłonność do kompromisowych rozwiązań. Ta postawa wydaje się chronić przed ekstremalnym stresem i depresją. Kobiety te wydają się kierować przekonaniem, że doba ma jedynie 24 godziny, a ich własna zdolność do psychicznego i fizycznego radzenia sobie z zadaniami posiada granice. Badane z tej grupy były skłonne do kompromisów i ustępstw, do rezygnowania z elementów każdej ze sfer: zawodowej, obowiązków domowych czy macierzyńskich na rzecz innej sfery, aktualnie wymagającej większego zaangażowania. Były np. skłonne wcześniej wyjść z pracy, by odebrać dzieci ze szkoły albo zdecydować się na pracę w niepełnym wymiarze czasu. Elastyczność ta owocowała lepszym zdrowiem psychicznym, przynajmniej w zakresie objawów depresji.
Polecamy: Jak praca wpływa na zmęczenie?
Mit supermamy
Mit „supermamy” pokutuje między innymi ze względu na swoją dwuznaczność. Każda mama stara się być „super”, nie zawsze dostrzegając fakt, że nie osiąga się tego nadludzkim wysiłkiem. Nie tylko można, ale i należy mierzyć siły na zamiary, angażować innych w życie rodzinne – także w obowiązki. Błędem jest przyjmowanie na siebie tradycyjnej roli gospodyni z jej wszystkimi obowiązkami oraz roli zawodowej, ponieważ są to zajęcia pełnoetatowe, które nie pozostawiają kobiecie czasu ani sił na czerpanie z nich satysfakcji. Rzadko mówi się o tym, ponieważ wciąż żywe jest przekonanie, że kobieta, która nie potrafi efektywnie połączyć tych dwu sfer ponosi porażkę, jest mniej wartościowa niż jej koleżanki – stąd dążenie do perfekcjonizmu w każdej dziedzinie, frustracja, stres i przeciążenie obowiązkami, skutkujące zaburzeniami.
W badaniu Katriny Leupp nie zostali uwzględnieni ojcowie, a to wielka szkoda dla wszystkich zainteresowanych tematem. Nie chodzi o analogiczny mit „superaty”, ale o rolę ojca i partnera w związkach kobiet badanych. Ciekawym uzupełnieniem byłyby informacje o funkcjonowaniu partnerów kobiet dążących do urzeczywistnienia mitu „supermamy” i kobiet o elastycznym, realistycznym nastawieniu. Niechęć do dzielenia się obowiązkami domowymi u zwolenniczek wyidealizowanego obrazu kobiety może nabrać nowego wymiaru po skonfrontowaniu z nastawieniem i zachowaniem partnerów. Możliwe, że w niektórych przypadkach wygórowane oczekiwania kobiet wobec siebie samych nakładają się na oczekiwania partnerów albo na ich – kobiet – wyobrażenie o oczekiwaniach ich partnerów. Mogą też brać początek z oczekiwań rodziców wpojonych im w dzieciństwie, które nie zostały zaktualizowane przez mniejsze i znacznie mniej rygorystyczne oczekiwania partnerów.
Czytaj też: Jakie są źródła kobiecego stresu?
Źródło:
University of Washington (2011, August 25). Less depression for working moms who expect that they 'can't do it all'. ScienceDaily. Retrieved August 26, 2011, from http://www.sciencedaily.com /releases/2011/08/110820135309.htm
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!