Stres może wpływać na umieralność
Skutki nieradzenia sobie z napięciem emocjonalnym w społeczeństwie amerykańskim są wyraźnie widoczne. Szacuje się, że obecnie od 70 do 90% wszystkich wizyt w gabinetach lekarskich w Stanach Zjednoczonych spowodowanych jest zaburzeniami wywołanymi stresem.
Prowadzone przez dziesięć lat badania wykazały, że wskaźnik umieralności ludzi niepotrafiących skutecznie radzić sobie ze stresem był o 40% wyższy niż u osób odpornych na stres.
Zobacz też: Zalety zdrowego odpoczynku
Stres przyczynkiem do lekomanii
Społeczeństwo amerykańskie charakteryzuje się stosowaniem doraźnych środków farmakologicznych w sytuacjach stresogennych, czyli w obliczu poważnych wyzwań, jakie stawia życie.
Leki stają się złotym środkiem, dobrym na wszystko, co więcej podawane są nawet dzieciom. Amerykanie przyjmują pięć miliardów środków uspokajających rocznie, które pomagają im radzić sobie ze stresem.
Stres w życiu dziecka
Również życie dzieci jest w dzisiejszych czasach bardziej stresujące. Kiedy rodzice żyją w szalonym tempie, odbija się to także na ich potomkach.
Społeczeństwo w Stanach Zjednoczonych zmieniło się pod wieloma względami, a zmiany te zwiększają presję wywieraną na dzieci kosztem ich dzieciństwa. Wielu rodziców pracuje teraz dłużej i pozwala, aby praca zakłócała ich życie zawsze i wszędzie.
Skutek jest taki, że coraz większa liczba dzieci spędza większość swojego czasu w towarzystwie zmieniających się bez przerwy opiekunów. Poza tym istnieje presja, aby dzieci jak najwcześniej zdobyły wiedzę naukową, przez co szkoła staje się dla nich wielkim źródłem stresu.
Sytuacja w Polsce
Problem stresu nie jest również obcy społeczeństwu polskiemu.
Ogólnopolskie badanie przeprowadzone w 2006 roku przez Melisanę Klosterfrau i Instytut Badawczy Pentor Research International wykazało, że aż 70% naszego społeczeństwa żyje w nieustającym stresie, a większość z nas nie wie, jak skutecznie radzić sobie z jego objawami.
Najczęściej w obliczu stresu próbujemy, odwrócić czymś swoją uwagę, idziemy na spacer lub sięgamy po używki.
Zobacz też: Stres to drugie ja
Jedna na pięć osób
Zbyt wielu młodych ludzi cierpi dziś na zaburzenia psychiczne i trudności z dostosowaniem się, a społeczeństwo amerykańskie nie poświęca tym ludziom należytej uwagi i nie przeznacza wystarczających środków na zapewnienie im odpowiedniej pomocy.
Szacuje się, że jedna na pięć osób w przedziale wiekowym od dziewięciu do siedemnastu lat cierpi na dające się zdiagnozować zaburzenia psychiczne.
Fragment pochodzi z książki „Rozwój inteligencji emocjonalnej Twojego dziecka. Przewodnik świadomego rodzica” Lindy Lantieri i Daniela Golemana (Wydawnictwo Helion, 2009). Publikacja za wiedzą wydawcy.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!