O tym, kiedy żałoba najbardziej wpływa na przeżywanie czasu świątecznego, jak pomóc sobie, jeśli dotknęła nas strata bliskiej osoby, a także jak pomóc innej osobie w żałobie, opowiedziała Katarzyna Stachowiak-Makulec, psycholog i i psychoterapeutka z poradni MeWell.
Przeżywanie świąt Bożego Narodzenia w czasie żałoby może być trudne. Co na to wpływa? Czy to, na jakim etapie po stracie jesteśmy, ma znaczenie dla naszych emocji w czasie, który jest kojarzony siłą rzeczy z bliskością, życiem, rodziną?
Nasza kultura faktycznie bardzo aprobuje życie, radość, młodość, a święta są czasem, kiedy celebrujemy spotkania z bliskimi, wspólne posiłki, wspólne rytuały i życzenia. Jest to czas kładący bardzo mocno akcent na bycie, dlatego dla osób w żałobie okres świąteczny może silniej unaoczniać stratę i powodować, że ból staje się bardziej dojmujący.
Oprócz wspomnianego aspektu kulturowego, mamy aspekt związany z komercjalizacją. W okresie okołoświątecznym jesteśmy bombardowani radosnymi bodźcami. Widzimy reklamy szczęśliwych pełnych rodzin, dlatego dla osób, które w tym momencie są w żałobie, jest to zanurzenie się w środowisku bardzo nieadekwatnym do tego, co przeżywają i jaki mają nastrój. Te czynniki mogą negatywnie wpływać na nasze samopoczucie w czasie świąt.
To, na jakim etapie żałoby jesteśmy w danym momencie, może również wpłynąć na to, jak będziemy przechodzić święta. Warto pamiętać, że żałoba dzieli się na 5 etapów.
Pierwszy etap żałoby to etap szoku, niedowierzania i zaprzeczania. Bezpośrednio po stracie towarzyszą człowiekowi rozrywające uczucia rozpaczy, gniewu, lęku i inne silne emocje lub „zamrożenie” – odcięcie od rzeczywistości. Druga faza żałoby to faza dezorganizacji. W tym czasie dochodzi do naszej świadomości to, że straciliśmy bliską osobę. Bardzo wyraźnie uświadamiamy sobie brak. Nadal uczucia są rozrywające i silne. Jest duże spektrum tych uczuć. Pojawia się często uczucie pustki. Ludzie w żałobie mają wtedy często zaburzenia związane ze snem, z jedzeniem, koncentracją, pamięcią.
Druga faza żałoby przenika się z trzecią fazą nazywaną buntem albo targowaniem się. W tym czasie pojawia się dużo złości i pretensji. Ludzie pytają: „czemu to się wydarzyło”, „dlaczego mnie to spotkało”. Mogą szukać winnych. Atmosfera wokół świąt może pogłębiać uczucie gniewu, niesprawiedliwości i rozpaczy związanej z faktem, że „życie toczy się dalej”.
W pierwszych trzech fazach żałoby człowiek jest skoncentrowany na przetrwaniu. To, co dzieje się dookoła ma mniejsze znaczenie – niezależnie, czy to są święta, czy nie. Bardziej świadomi jesteśmy w czwartej fazie żałoby. To jest faza smutku i jest ona najdłuższa. Pojawia się obniżony nastrój, tęsknimy, dużo wspominamy. Na tym etapie towarzyszy nam często wycofanie ze spraw, które dotychczas były dla nas ważne. Funkcjonujemy, pracujemy, spotykamy się z ludźmi, ale dzieje się to bez pełnego zaangażowania. Może temu towarzyszyć płacz – i to jest dobre, bo pełni on funkcję regulacyjną, pomaga też doznawać układowi nerwowemu pewnej ulgi.
W czwartej fazie żałoby święta mogą być przeżywane w dotkliwszy sposób, bo jesteśmy już zazwyczaj w pełnym kontakcie z rzeczywistością i świadomością nieodwracalności straty, a „puste miejsce” przy stole przywołuje trudne wspomnienia.
Co ważne, na tym etapie niektóre osoby mogą szukać ulgi w mało konstruktywnych rozwiązaniach, np. uciekają w alkohol lub inne środki zmieniające świadomość, w zakupy lub seks. Trzeba być w tym momencie uważnym, ponieważ można utknąć w tej fazie, a to prowadzi do depresji i może odbić się bardzo niekorzystnie na zdrowiu.
Końcową, piątą fazą jest faza akceptacji. Trzeba pamiętać, że to wszystko jest oczywiście procesem – etapy się przenikają i uczucia też mogą przenikać się w poszczególnych fazach. To, że pojawia się akceptacja, to nie oznacza, że zniknął smutek czy żal. Wspomnienia stają się jednak słabsze, ból zaczyna być bardziej do zniesienia, zaczynamy bardziej angażować swoją energię w inne sprawy niż w rozpamiętywanie tego, co się wydarzyło. W tej fazie pojawia się przestrzeń na myślenie o przyszłości.
Zanim zaakceptujemy stratę, co możemy zrobić, aby łatwiej było nam przetrwać okres świąteczny, gdy straciliśmy bliską osobę?
Niezależnie od tego, czy jest to okres świąteczny, czy nie, strata jest stratą i zawsze wymaga opłakania. Pozwólmy sobie na wszystkie emocje, które przeżywamy: rozpacz, gniew, złość.
Dajmy sobie również czas. Z urazami psychicznymi jest trochę tak jak z urazami fizycznymi. Potrzeba czasu, aby uraz się zagoił i powróciło normalne funkcjonowanie. Nie powinniśmy żądać od siebie życia takiego jak przed stratą, np. uśmiechać się w święta na siłę, czy nawet mieć ochotę na spotkanie. Nie możemy żądać od siebie, żeby było tak samo jak wcześniej, bo nie będzie.
Dzielmy się swoimi uczuciami. Należy sięgać po pomoc. Starać się w pewien sposób ulżyć w tym cierpieniu. Zadajmy sobie pytanie: czego potrzebujemy. Informujmy swoich bliskich o tym, jak chcemy spędzić święta. Może potrzebujemy spędzić czas w samotności? To też jest w porządku. Możemy inaczej spędzić te święta niż dotychczas. Możemy też prosić o pomoc przy zakupach i organizacji.
Możemy skorzystać również ze wsparcia systemowego, czyli zapisać się do psychologa, psychiatry albo do grupy wsparcia. Są specjalne grupy wsparcia dla osób przeżywających żałobę. Albo zadzwonić na telefon wsparcia dla osób w żałobie, taki telefon posiada np. Fundacja Nagle Sami. Jest wiele możliwości.
Często chcemy pomagać osobie będącej w żałobie, ale nie wiemy, jak to robić dobrze. Jak możemy pomóc w okresie świątecznym?
Asystujmy tej osobie. Ważne jest, żeby być obecnym i otwartym, pytać, czego dana osoba potrzebuje, i starać się odpowiadać na te potrzeby. Nie należy wyrywać na siłę osoby pogrążonej w żałobie z jej sytuacji, np. proponować wyjazdy czy inne formy spędzania czasu, na które ta osoba nie jest gotowa i nie ma na nie ochoty.
Należy unikać powielania opinii, że jest to czas, który mamy spędzać razem, radośnie, rodzinnie. Niekoniecznie będzie to ułatwiało osobie w żałobie przeżycie czasu świątecznego. To, co jest wystarczające i najważniejsze na tym etapie, to po prostu bycie obok i w pewnym stopniu dźwiganie tej swojej niewygody – tego, że ktoś przy nas płacze, rozpacza, wspomina, że nam też się robi trudniej. To jest duża część dobrego pomagania.
Bądźmy też uważni na to, czy coś niepokojącego nie dzieje się z osobą będącą w żałobie. Czy jej zachowanie nie wykracza poza ścieżkę etapów żałoby. Jeżeli przez kilka miesięcy nie widać żadnej poprawy, jeśli ta osoba jest cały czas w równie złym nastroju, tak samo wycofana, to jest moment na interwencję. Możemy zaproponować profesjonalne wsparcie psychologiczne. Kiedy widzimy, że osoba po stracie rzuca się w wir picia, imprez, pojawia się u niej nieadekwatne działanie lub podejmuje ryzykowne działania, to też należy reagować. Niepokojące są wszelkie objawy depresji. Trzeba o tym pamiętać, bo nie zawsze, pomimo jak najlepszych chęci, będziemy mogli innej osobie pomóc.
Czytaj także:
9 skutecznych sposobów na stres, polecanych przez naukowców. Wielu nie doceniamy
„Pozwól sobie być nieidealną i daj szansę innym”. Jak odesłać świąteczny stres na urlop, radzi psychoterapeutka
15 pomysłów na postanowienia noworoczne
Świąteczna depresja – skąd się bierze? Jak przywrócić atmosferę radosnych świąt
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!