Przykrości w trakcie leczenia
Kiedy doświadczasz niepłodności, uczucie niepowodzenia zdaje się zawsze Ci towarzyszyć. Stale masz do czynienia z comiesięcznym przypomnieniem, że nie jesteś w ciąży. Trzydziestopięcioletnia Sara nazywa to comiesięcznym cyklem utraconej nadziei:
Co miesiąc ta sama historia. Doświadczamy nadziei i rozpaczy. Przez pierwsze dwa tygodnie mojego cyklu mamy nadzieję, przez dwa kolejne rozpaczamy. Odliczamy pływające miesiące, a końca nie widać.
Ten cykl staje się jeszcze bardziej intensywny, kiedy poddajesz się ocenie płodności i leczeniu. Kiedy zaczynasz cykl leczenia, jesteś przepełniona nadzieją czy umiarkowanym optymizmem, że tym razem się uda. Robisz wszystko, co możesz, żeby leczenie się powiodło. I pomimo Twoich wysiłków nie zachodzisz w ciążę. Albo po kilku tygodniach masz poronienie. Mająca za sobą trzy cykle IVF trzydziestosześcioletnia projektantka wnętrz, Krystyna, opisuje rozpacz po nieudanym leczeniu:
Szanse, jakie ci przedstawiają, brzmią optymistycznie: masz 20 czy 25%. Więc na początku jesteś na haju. Zaczynasz cykl i myślisz okej, będę w tych 20%, tym razem zadziała, teraz nasza kolej. A potem nic się nie dzieje i pogrążasz się w otchłani rozpaczy.
Czytaj także: Jakie są przyczyny poronień?
Czyja to wina?
Trudno jest nie winić samej siebie lub partnera. Nie obwiniać swojego ciała, że nie funkcjonuje właściwie. Ciężko nie pomyśleć, że chyba zrobiłaś coś złego — że to Twoja wina albo Twojego partnera, że nie jesteś w ciąży. Niestety, język medyczny też nie pomaga. Chociaż specjaliści są obecnie bardziej wrażliwi przy używaniu żargonu diagnostycznego niż w przeszłości, niektóre ze słów niosą negatywne konotacje. Kiedy słyszysz, że Twoje komórki jajowe czy plemniki partnera są „marne” albo „niskiej jakości”, Twoje jajniki nie „pracują”, Twój śluz jest „wrogi” czy szyjka macicy „niewydolna”, trudno jest nie pomyśleć, że to Twoja osobista porażka.
Aby poradzić sobie i jednocześnie zachować trochę poczucia własnej skuteczności jako mężczyzna i kobieta, musicie zrozumieć, że to medycyna i leczenie zawiodło, nie Wy! Odpędźcie myśl, że w przypadku gdy leczenie powiedzie się, to Wasi lekarze umożliwili Wam zajście w ciążę, ale gdy nie zakończy się sukcesem, to będzie Wasza wina. Musicie przestać obarczać się winą i odrzucić negatywny język; nie dawajcie przyzwolenia, żeby to definiowało Was czy Wasze ciała. Trzeba także przewartościować pojęcie porażki. Czy to w porządku, że Twój partner uważa się za nieudacznika, ponieważ miał nieszczęście urodzić się z wnętrostwem lub doznać urazu pachwiny, kiedy był dzieckiem? Albo że masz poczucie porażki, bo Twoja przysadka mózgowa nie wytwarza właściwych hormonów w odpowiednich ilościach, Twoje jajowody mają zrosty, cierpisz na endometriozę czy wyściółka Twojej macicy nie jest wystarczająco gruba, żeby utrzymać ciążę?
Polecamy: Endometrioza a niepłodność
Nie, to nie jest sprawiedliwe i to nie jest Wasza wina. Krótko mówiąc, życie nie jest sprawiedliwe. Dostaliście słabe karty i robicie, co w Waszej mocy, aby nimi grać.
Poświęcacie czas, energię i pieniądze na znalezienie odpowiedzi i podejmujecie ryzyko znalezienia rozwiązania. Medycyna jest zdumiewająca, ale ciągle ograniczona. Jeżeli bezskutecznie próbujecie tego, co Wam proponuje, to obijacie się o jej ograniczenia, a nie swoje własne.
Nie ściągnęliście na siebie swojej niepłodności i nie możecie jej wyleczyć. Ale możecie próbować, w granicach swoich możliwości, przezwyciężyć ją — to wszystko, co możecie zrobić.
Fragment pochodzi z książki "Niepłodność. Szkoła przetrwania" Judith C. Daniluk (Wydawnictwo Helion 2009). Publikacja za wiedzą wydawcy.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!