Nikt nie nakazuje Ci zastąpić wyszkolonego ratownika, ale…
Pierwsza pomoc polega na zapewnieniu poszkodowanemu nagłej opieki w przypadku zagrożenia jego zdrowia lub życia. Nie jest to terapia medyczna i nie należy jej porównywać z możliwościami wyszkolonych zespołów lekarskich dysponujących aparaturą. Nie potrzeba skomplikowanej wiedzy ani trudnych decyzji, wystarczy logiczne rozumowanie, które nacelowane jest na zapewnienie poszkodowanemu jak największego komfortu.
Dlaczego więc wahamy się pomagać?
Zobacz też: Co trzeba umieć, by uratować ludzkie życie?
„Na pewno nic mu nie jest”
Idziesz przez swoje osiedle, widzisz leżącego na ziemi mężczyznę. „Pewnie to pijak” – pomyślisz, a jutro przeczytasz w gazecie o człowieku, który zmarł na zawał serca, ponieważ nikt mu nie pomógł. Oczywiście pozycja i koloryt skóry poszkodowanego odgrywają tutaj znaczącą rolę, jednak jeśli widzisz osobę nieprzytomną leżącą na ulicy, nie wahaj się podejść i spytać, czy dobrze się czuje.
„Nie znam się na tym”
Najprościej jest odmówić pomocy ze strachu. Jednak zwykłe „boję się” nic nie znaczy. Najczęściej bowiem obawy związane są z niedostatecznym przeszkoleniem.
Nie wiesz co zrobić, gdy chory zgłasza ból w klatce piersiowej? Nie umiesz zareagować, gdy nie oddycha? Jeśli tak, to jest duża szansa, że w przypadku, gdy potrzebna będzie Twoja pomoc, zostawisz poszkodowanego i nie udzielisz mu nawet najprostszej pomocy, która może nawet uratować mu życie.
Jeśli problem braku kompetencji dotyczy Ciebie, pomyśl już teraz o kursach doszkalających, które organizowane są wielu zakładach pracy, oddziałach PCK czy na prywatnych zajęciach.
„Krew? O nie!”
Wyobraź sobie, że jesteś świadkiem wypadku samochodowego, wszyscy pasażerowie są we krwi, mają otwarte złamania, niektórzy wymiotują. Jak podejść do zabrudzonych chorych? Przecież wymiociny mają nieprzyjemny zapach, a krew może być zakaźna!
Mając dobrze zaopatrzoną apteczkę samochodową, nie straszne będą Ci takie problemy. Pamiętaj, by mieć zawsze pod ręką rękawiczki jednorazowe, a w apteczce maseczkę jednorazowego użytku do oddechów ratowniczych. Zabezpieczy to zarówno Ciebie, jak i poszkodowanego przed potencjalnymi infekcyjnymi skutkami wypadku.
Zobacz też: Vademecum pierwszej pomocy
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!