90 proc populacji diabetyków to osoby z cukrzycą typu 2. A co z innymi chorymi na cukrzycę typu LADA czy MODY i – przede wszystkim – cukrzycę typu 1 ? Czy jest ktoś o nich myśli, mimo że jest ich mniej? Tak. Jest to ISPAD - International Society for Pediatric and Adolescent Diabetes.
Badania nad cukrzycą typu 1
ISPAD – International Society for Pediatric and Adolescent Diabetes (Międzynarodowe Towarzystwo Diabetologiczne na rzecz Dzieci i Młodzieży) – to organizacja, której celem jest poprawa jakości życia najmłodszych diabetyków. Jako, że najczęściej spotykanym typem cukrzycy w tej grupie wiekowej jest typ pierwszy, to właśnie nim ISPAD zajmuje się przede wszystkim. Celem profesjonalnej organizacji zrzeszającej diabetologów, edukatorów, dietetyków, psychologów i innych specjalistów zajmujących się cukrzycą, jest promowanie badań klinicznych, edukacji i sposobów wspierania dzieci i młodzieży cierpiących na tę chorobę. Najważniejszą z akcji ISPAD jest coroczna konferencja organizowana w różnych zakątkach świata, podczas której członkowie zespołów diabetologicznych z całego globu dzielą się najświeższymi wynikami badań dotyczących różnych aspektów opieki nad pacjentem z cukrzycą. To właśnie podczas takich spotkań naukowcy przedstawiają nowe pomysły, ukazują nowatorskie metody wspomagania leczenia i zapobiegania rozwojowi tej przewlekłej choroby. Można śmiało powiedzieć, że dzięki takim konferencjom naukowcy mają wpływ na życie osób z cukrzycą.
Przeszczep to przyszłość
Przełomowe spotkanie odbyło się w dniach 19–22 października 2011 roku w Miami Beach na Florydzie. Do Stanów Zjednoczonych przyjechało około 1100 uczestników z całego świata. W ciepłym klimacie, nieopodal pięknych plaż Atlantyku znakomici wykładowcy referowali obecny stan wiedzy na temat tej przewlekłej choroby. Większość tematów poruszanych podczas spotkania dotyczyła aspektów związanych z cukrzycą typu pierwszego. Jeden z ciekawszych wykładów poruszał problem znalezienia na nią „lekarstwa” – czyli dokonywania przeszczepów wysp trzustkowych, komórek beta i i komórek macierzystych znajdujących się między innymi w krwi pępowinowej. Wykład wygłosił profesor inżynierii chemicznej, mikrobiologii i immunologii Camillo Ricordi z Instytutu Badań nad Cukrzycą, Włoch pracujący w Stanach Zjednoczonych. Naukowcy zajmujący się tą dziedziną chcą wynaleźć metodę umożliwiającą dostarczenie osobie, która utraciła zdolność produkcji insuliny, nowych komórek, mogących przejąć funkcje tych zniszczonych. Oznaczałoby to de facto albo całkowite wyzdrowienie, albo chorowanie w stałej remisji. Wielu pacjentów mogłoby uniknąć insulinoterapii, nie mówiąc już o groźnych powikłaniach cukrzycy.
Przeszczep trzustki w leczeniu cukrzycy
Wyniki pierwszego badania przeprowadzonego według tak zwanego Protokołu Edmonton po 5-letniej kontroli są obiecujące, choć nie do końca satysfakcjonujące. U 94% osób z przeszczepem wysp trzustkowych normoglikemia utrzymywała się dłużej niż miesiąc, jednak stopniowo ta liczba była coraz mniejsza. Mimo że po 5 latach wskaźnik przetrwania przeszczepu dotyczył 80% przypadków, nie oznaczało to, że przyniósł spodziewane efekty – jedynie 10% osób po przeszczepie mogło całkowicie zrezygnować z terapii insuliną. Wyniki innego międzynarodowego badania niestety potwierdziły również, że pojawiająca się możliwość rezygnacji z insulinoterapii jest nietrwała.
Wprawdzie w porównaniu z intensywną insulinoterapią przeszczepy redukują rozwój mikroangiopatii, czyli zmian w małych naczyniach krwionośnych, to aby ta metoda zyskała popularność, trzeba pokonać jeszcze wiele przeszkód, między innymi ograniczoną dostępność materiału do przeszczepu. Krótko mówiąc, choć przeszczepy wysp trzustkowych czy komórek macierzystych z początku budziły ogromną nadzieję i entuzjazm, to po kilkuletnim sprawdzaniu ich skuteczności już wiemy, że był to niestety hurraoptymizm. Trzeba poczekać, aż obydwie metody zostaną dopracowane, bo póki co w najbliższej przyszłości nie są w stanie zastąpić insulinoterapii.
Era sztucznej trzustki
Kolejny ciekawy wykład, dotyczący osób z cukrzycą typu pierwszego, był poświęcony projektowi sztucznej trzustki, czyli tak zwanej pętli zamkniętej. W dużym skrócie chodzi o taki rodzaj urządzenia, w którym dawkowanie insuliny zależałoby od stałego monitoringu glikemii.
Podawanie insuliny za pomocą pompy insulinowej przebiegałoby automatycznie, bez włączania w to naszej świadomości. Na świecie jest kilka zespołów zajmujących się tym zagadnieniem. Aaron Kowalski z Juvenile Diabetes Research Foundation (JDRF) kieruje uruchomionym przez tę amerykańską organizację programem budowy i testowania sztucznej trzustki. Przedstawmy zatem na czym polega cały projekt.
Główną ideą tego zestawu urządzeń (bo tak to należy nazwać) jest wyeliminowanie konieczności wielokrotnych pomiarów glikemii i samodzielnego podawania insuliny penem bądź programowania bolusów w pompie insulinowej. Cały proces byłby całkowicie zautomatyzowany. Zaimplantowany czujnik, w tym przypadku sensor urządzenia ciągłego monitoringu glikemii (CGMS), zbierałby dane o poziomie glukozy we krwi, natomiast program komputerowy, uwzględniając między innymi dane z sensora-elektrody, trendy wzrostu lub spadku stężenia cukru we krwi, spożywany posiłek oraz możliwy wysiłek fizyczny i decydowałby o podaniu insuliny bądź glukagonu (hormonu mającego działanie przeciwne do insuliny – podwyższa stężenie cukru we krwi). Taka pompa insulinowa sterowana elektronicznie naśladowałaby pracę prawdziwej trzustki.
Najlepszy komputer – mózg?
Pompy insulinowe powstały w latach 70. – były wtedy rozmiarów lodówki. Teraz mamy malutkie urządzenia, a niektóre z nich są nawet nowoczesnymi prototypami sztucznej trzustki – mogą nie tylko podawać insulinę, ale także stale monitorować glikemię (CGMS). Cały czas brakuje jednak komputera, algorytmu, który sam decydowałby o dawce. Dzisiaj musi to robić nieprzerwanie nasz prywatny komputer – mózg. Jednym z zespołów zajmujących się tworzeniem owego algorytmu kieruje matematyk Roman Hovorka na Uniwersytecie w Cambridge.
Wyniki prezentowanych przez niego prac są optymistyczne – właściwy poziom cukru we krwi udało się utrzymać przez 74% czasu trwania badania, zmniejszyło się ryzyko hipoglikemii oraz wahań glikemii w porównaniu ze standardowym podawaniem insuliny w osobistej pompie insulinowej, opartym na pomiarze glukozy z palca. Idealną normoglikemię na razie najprościej jest uzyskać w nocy, ze względu na to, że chory obywa się wówczas bez posiłków. „Opanowanie” automatycznych dawek na jedzenie wymaga jeszcze dopracowania. Poza tym badania prowadzone były dotychczas jedynie w warunkach szpitalnych, klinicznych. Dopiero teraz rozpoczyna się seria testów tych urządzeń w warunkach domowych. Trzymajmy więc kciuki za powodzenie tych działań, bo prawdopodobnie właśnie technologia i elektronika sprawią, że cukrzyca nie będzie dla nas takim obciążeniem, jakim jest teraz.
Skuteczny CGMS
Jedną z sesji poświęcono nowoczesnym, obecnie stosowanym technologiom. Przedstawiono wyniki prac dotyczących leczenia cukrzycy typu pierwszego samą pompą insulinową oraz pompą insulinową z systemem ciągłego monitoringu glikemii (CGMS). W jednym z przedstawianych ogólnoeuropejskich badań (ONSET Study) brali udział również pacjenci warszawskiego ośrodka diabetologicznego. W badaniu tym porównywano efekty leczenia (poziomy hemoglobiny glikowanej HbA1c) osób ze świeżo rozpoznaną cukrzycą, które – w zależności od losowego przydziału do grupy – leczone były pompą insulinową z systemem lub bez systemu CGMS. Wyniki tego badania wskazują, że w krótkim czasie od rozpoznania choroby częste stosowanie sensorów CGMS może prowadzić do długofalowej lepszej kontroli glikemii (poziomy HbA1c) i częściowo wpływać na szczątkowe zachowywanie funkcji komórki beta (poziomy c-peptydu).
Czy warto leczyć cukrzycę pompą insulinową?
Diabetyk dorosły - i co dalej?
Poruszone przez nas tematy to zaledwie niewielki procent wątków, którymi zajmują się naukowcy na całym świecie po to, by poprawić jakość życia osób z cukrzycą typu pierwszego. Oprócz tego dyskutowano również o aspektach genetycznych, immunologicznych, przedstawiano schematy leczenia pacjentów pediatrycznych z cukrzycą typu 1. Poruszano także wagę aspektów psychologicznych i socjologicznych w jakości funkcjonowania z cukrzycą, podkreślano konieczność edukacji i wsparcia ukierunkowanego na konkretnego pacjenta.
Dla osób związanych z diabetologią ważnym tematem jest także moment dotyczący tak zwanego przejścia – jak najbezpieczniej, najbardziej odpowiedzialnie zamienić opiekę pediatrycznego zespołu diabetologicznego na tę dla dorosłych. Praktycy wymieniali doświadczenia, a my, Polacy, pilnie słuchaliśmy, bo gdy nastolatek kończy 18 lat i osiąga pełnoletność, to potem najczęściej zostaje bez wsparcia.
Podsumowując to niezwykle ważne wydarzenie należy zwrócić uwagę, że jest to jedyny tak duży międzynarodowy zjazd dotyczący przede wszystkim cukrzycy typu pierwszego. A ISPAD – stowarzyszenie, które go organizowało – zwraca uwagę na wszelkie aspekty związane z cukrzycą, nie tylko medyczne, technologiczne czy pielęgniarskie, ale także psychologiczne, społeczne i edukacyjne. To między innymi takie organizacje wpływają na to, czy będzie nam trochę łatwiej żyć z cukrzycą typu pierwszego. Taka wymiana doświadczeń, dowiadywanie się o nowościach i przyszłości terapii cukrzycy typu pierwszego jest dla zespołów leczących bardzo ważna. Zatem nie bójcie się – ktoś jednak o nas myśli.
Autorzy: Marlena Błazik, Katarzyna Gajewska (Instytut Matki i Dziecka). Artykuł pochodzi z magazynu „Cukrzyca” (4/listopad 2011); tytuł oryginalny „Świat o nas myśli!”. Publikacja za zgodą wydawcy.
Polecamy także:
Cukrzyca ciężarnych - co grozi przyszłej mamie i jej dziecku?
Najlepsza dieta dla diabetyka - jadłospis na 7 dni
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!