Poród a koronawirus. Jak postępować i na co się przygotować?

koronawirus przy porodzie fot. Adobe Stock
Zagrożenia związane z porodem w przypadku zakażenia koronawirusem są nadal słabo poznane. Jest kilka ścieżek postępowania, gdy istnieje podejrzenie COVID-19 lub ciężarna ma koronawirusa. Każda kobieta w ciąży powinna je znać.
/ 30.11.2020 11:14
koronawirus przy porodzie fot. Adobe Stock

Spis treści:

  1. Poród a koronawirus – różne scenariusze
  2. Poród a koronawirus – postępowanie z dzieckiem
  3. Koronawirus a karmienie piersią
  4. Koronawirus a poród rodzinny
  5. Koronawirus a zagrożenia dla dziecka

Poród a koronawirus – różne scenariusze

Postępowanie dotyczące kobiety ciężarnej, która ma potwierdzone testem zakażenie koronawirusem lub istnieje podejrzenie zakażenia, wygląda inaczej niż w przypadku zdrowej pacjentki. Scenariuszy jest co najmniej kilka.

Gdy do porodu zostało kilka tygodni...

Jeśli kobieta ciężarna ma do porodu jeszcze kilka tygodni, a odczuwa objawy zakażenia koronawirusem, powinna wykonać test w kierunku SARS-CoV-2. Gdy wynik okaże się dodatni, najprawdopodobniej jeszcze przed porodem będzie zdrowa, dzięki czemu może rodzić normalnie, jak inne zdrowe pacjentki.

Czytaj też: Koronawirus a ciąża.

Kwarantanna w przypadku potwierdzonego zakażenia trwa 14 dni. W 10. dobie izolacji można wykonać ponowny test w kierunku koronawirusa i jeśli będzie on ujemny, to po 24 godzinach od jego umieszczenia na internetowym koncie pacjenta można opuścić kwarantannę, a osoba taka uznawana jest za zdrową.

Jeśli do porodu zostało niewiele czasu...

Jeśli termin porodu jest już blisko, jest np. 37.-39. tydzień ciąży, a kobieta ciężarna ma koronawirusa, wówczas powinna skontaktować się ze swoim ginekologiem. Lekarz najprawdopodobniej wystawi skierowanie do szpitala na poród przez cesarskie cięcie.

Chociaż zalecenia się zmieniają, to jednak z dużym prawdopodobieństwem pacjentka zakażona koronawirusem, będzie rodziła przez cesarskie cięcie z zachowaniem wszelkich procedur bezpieczeństwa. Będzie przyjęta przez personel w odzieży ochronnej, wejdzie oddzielnym wejściem do szpitala i uda się na oddział położniczy, przeznaczony dla pacjentek z COVID-19. Większość szpitali jest przystosowana do przyjęcia ciężarnych z koronawirusem. Można to sprawdzić na stronie internetowej ministerstwa zdrowia lub dzwoniąc do szpitala
– wyjaśnia lek. Łukasz Stelmaszczyk, ginekolog-położnik.

Do transmisji zakażenia na dziecko, może dojść drogą kropelkową lub przez kontakt bezpośredni z matką. Poród siłami natury wiąże się z dłuższym kontaktem dziecka z mamą, z płynami i wydzielinami, które stanowią możliwą drogę zakażenia. Dlatego polskie towarzystwa medyczne zalecają, aby kobieta zakażona koronawirusem, rodziła poprzez cesarskie cięcie. Sam poród jest nieporównywalnie krótszy (trwa kilka minut), co minimalizuje czas kontaktu z mamą, narażenie na zainfekowanie i kontakt z patogenami.

W przypadku potwierdzonego zakażenia wirusem COVID-19, należy rozważyć rozwiązanie cięciem cesarskim ze wskazań epidemiologicznych, poza sytuacjami gdy poród jest zaawansowany, przebiega dynamicznie lub rokuje zakończenie w przeciągu krótkiego czasu
– przeczytamy w oficjalnym stanowisku ekspertów, w tym konsultanta krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii, prof. Krzysztofa Czajkowskiego.

Gdy poród się zaczął...

Jeśli rodząca kobieta nie ma wyniku testu na koronawirusa, ale są podejrzenia, że jest chora (np. ma objawy COVID-19), to powinien być wykonany test. W szpitalu wykonywane są tzw. szybkie testy antygenowe, które pozwalają uzyskać wynik już w ciągu kilku do kilkudziesięciu minut.

Gdy wynik jest ujemny, kobieta jest kierowana zgodnie z normalnymi procedurami na oddział ginekologiczno-położniczy. Jeżeli test potwierdzi COVID-19, to od indywidualnego stanu zależą dalsze decyzje, za które odpowiada lekarz. Pacjentka może być skierowana do innego szpitala lub będzie rodzić na miejscu.

Gdy poród jest już bardzo zaawansowany, wówczas niewiele można zmienić. Pacjentka z koronawirusem rodzi na miejscu (w szpitalu, w którym się znajduje), a po porodzie wraz z dzieckiem jest transportowana do szpitala z oddziałem położniczym dla pacjentek z COVID-19.

Kobieta, u której zbliża się poród i może być zarażona, powinna przede wszystkim wykonać test w kierunku SARS-CoV-2, a jeżeli wynik jest dodatni, poinformować o tym swojego lekarza ginekologa. To pozwoli podjąć najlepsze i najbezpieczniejsze dla niej i dziecka decyzje. Chodzi o to, aby unikać sytuacji nagłych
– mówi lek. Łukasz Stelmaszczyk.

Warto pamiętać, aby do szpitala zabrać telefon komórkowy i ładowarkę. Odwiedziny są z racji pandemii ograniczone. Ale co również ważne, także kontakt z personelem, w przypadku potwierdzonego COVID-19, jest ograniczony do minimum. Pacjentki przebywające po porodzie na sali szpitalnej, mogą w razie wątpliwości czy pytań, skontaktować się telefonicznie z pielęgniarką lub lekarzem.

Poród a koronawirus – postępowanie z dzieckiem

Najwięcej pytań pojawia się jednak o postępowanie z dzieckiem i mamą po porodzie. Oficjalne stanowisko ginekologów jest takie, aby w przypadku potwierdzonego zakażenia koronawirusem u ciężarnej, odizolować noworodka od mamy do czasu wyzdrowienia.

Po porodzie dziecku również wykonuje się test w kierunku wirusa COVID-19. Jeśli dziecko ma wynik dodatni, to przebywa razem z mamą, o ile jego stan na to pozwala.

Koronawirus jest potencjalnym zagrożeniem dla dziecka, ponadto istnieje wciąż mało danych na temat ryzyka, jakie wiąże się z zakażeniem dziecka podczas porodu, dlatego najbezpieczniejszym wydaje się odizolowanie matki i noworodka. Zdrowe dziecko powinno szybko trafić pod opiekę najbliższych, może je odebrać ze szpitala ojciec, o ile nie przebywa na kwarantannie, albo dziadkowie
– uważa lek. Łukasz Stelmaszczyk, ginekolog-położnik.

Koronawirus a karmienie piersią

Według ekspertów w dziedzinie ginekologii i położnictwa, nie mamy wystarczających informacji na temat możliwego zakażenia koronawirusem dziecka przez pokarm, dlatego nie jest zalecane karmienie po porodzie mlekiem prosto z piersi, gdy istnieje podejrzenie COVID-19.

Po porodzie w przypadku kobiet obserwowanych w kierunku zakażenia, pokarm powinien podlegać pasteryzacji i przy zachowaniu zasad aseptyki, może być podawany dziecku. W przypadku kobiet z potwierdzonym zakażeniem pokarm powinien być utylizowany. W przypadku kobiet zakażonych nie należy bez wskazań hamować laktacji. W momencie potwierdzenia ustania ryzyka transmisji zakażenia, będą one mogły karmić dziecko naturalnie
– brzmi opinia ekspertów, w tym konsultanta krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii, prof. Krzysztofa Czajkowskiego.

Koronawirus a poród rodzinny

Pandemia koronawirusa ograniczyła do minimum możliwości kontaktów, również odwiedzin w szpitalach, co odcisnęło się na możliwości porodów z bliską osobą (tzw. porodów rodzinnych). O tym, czy przy rodzącej, będzie mogła być bliska osoba, należy rozmawiać z lekarzem w danym szpitalu.

(…) Wyprzedzając możliwe powikłania, należy pozostawić decyzje o możliwości odbywania porodów rodzinnych indywidualnie każdemu świadczeniodawcy, który najlepiej zna swoje możliwości organizacyjne i możliwości zabezpieczenia epidemicznego. Nie można narzucać jednakowego postępowania, dotyczącego przywrócenia porodów rodzinnych oraz możliwości odwiedzin, wszystkim szpitalom
– napisał w lipcu w oficjalnym piśmie prof. Mariusz Zimmer, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.

Jak dodaje prof. Zimmer, inne decyzje dotyczące możliwej obecności bliskiej osoby podczas porodu mogą być podejmowane w szpitalu III poziomu referencyjności (z kilkoma tysiącami porodów rocznie, leczącym ciężarne z ekstremalnymi patologiami ciąży, między innymi po przeszczepach narządów), a inne w małym oddziale położniczym, gdzie rocznie odbywa się ok. 150-300 porodów fizjologicznych.

Koronawirus a zagrożenia dla dziecka

Wpływ zakażenia koronawirusem u ciężarnej na dziecko, jest nadal słabo zbadany. Istnieje niewiele prac na ten temat. Dotychczasowe obserwacje, potwierdzają jednak pewne niebezpieczeństwo, że zakażenie koronawirusem w ciąży może doprowadzić do komplikacji, np. utraty ciąży, poronienia lub przedwczesnego porodu, wad wrodzonych, niskiej masy urodzeniowej noworodka czy innych problemów zdrowotnych. 

Problemem mogą być też pacjentki bezobjawowe na oddziałach położniczych albo takie, które nie wykonały testu w kierunku koronawirusa.

Jak podkreśla m.in. konsultant krajowy ds. ginekologii i położnictwa, liczba zakażonych pacjentek koronawirusem, również tych bezobjawowych, zgłaszających się do oddziałów położniczych, będzie się zwiększać. Lekarze apelują o szeroki dostęp do szybkich testów antygenowych w kierunku zakażenia SARS-CoV-2, które dają wynik w ciągu kilku do kilkudziesięciu minut, dzięki czemu umożliwiają oddzielenie pacjentek zakażonych od zdrowych. Na razie takie testy nie są przeprowadzane rutynowo.

Więcej o koronawirusie:Powikłania zakażenia koronawirusem – jakie są skutki COVID-19?Koronawirus a zapalenie płuc. Jak rozpoznać zapalenie płuc w COVID-19 i komu ono grozi?Duszność a koronawirus – co oznacza ten objaw i co robić, gdy się pojawi?Katar a koronawirus – najważniejsze informacjeKoronawirus a biegunka – ważny objaw, którego nie powinniśmy lekceważyćNietypowe objawy koronawirusa – 7 zaskakujących symptomów COVID-19Koronawirus. Co robić, gdy doszło do zakażenia lub wystąpią objawy COVID-19Koronawirus a zmęczenie. Objaw COVID-19, który może trwać miesiącami

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA