Na miejscu Agaty

Na miejscu Agaty
Przez całą noc nie zmrużyła oka. Patrzyła w sufit i powtarzała słowo w słowo rozmowę z babcią Marcina. Dlaczego to powiedziała? Czy nie chce, aby byli razem? A wydawało się, że starsza pani za nią przepada. Agata po raz kolejny analizowała tę wczorajszą rozmowę.
/ 15.04.2008 14:25
Na miejscu Agaty

- Cieszę się moje dziecko - mówiła babcia – że nareszcie zostaniesz moją wnuczką. Taką prawdziwą, nie udawaną.
- Ja też jestem szczęśliwa babciu, pokochałam cię z całego serca. Poza tym jesteś babcią mojego Marcina, a ja nie wyobrażam sobie życia bez niego.
- Marcin bardzo się przy tobie zmienił – dodała babcia. – Już nie denerwuje się z byle powodu, skończyły się u niego te manie prześladowcze, nie sięga po proszki. A wiesz Agatko, kiedyś połknął tak dużo tabletek, że z trudem go odratowaliśmy – rzuciła mimochodem.

Agata udała, że nie słyszy, ale tąpnęła ją ta wiadomość. Z Marcinem znali się od podstawówki. Najpierw byli dobrymi kumplami, później przyjaciółmi, a w końcu po prostu się w sobie zakochali. Rozumieli się bez słów. On lgnął do jej rodziny, pewnie dlatego, że dość wcześnie stracił własnych rodziców. Ona uwielbiała spotkania z jego babcią. Spotykali się prawie codziennie. Nie mogła więc nie zauważyć jego depresyjnych stanów. To prawda, że Marcin bywał czasami nieobecny, że potrafił wyłączyć się z rozmowy i błądził gdzieś myślami, ale kto z nas nie ucieka w świat marzeń.

Mimo to była przerażona. Może powinna pogadać z mamą? Jest wszak mistrzynią w rozwiązywaniu spraw niemożliwych do rozwiązania. A może z Jolką? Sporo przeszła i też zna Marcina od dawna.
- Chyba powinnam przesunąć datę ślubu – pomyślała Agata. – Dowiem się, co było przyczyną śmierci jego rodziców. A może oni również mieli problemy ze sobą? Ja wiem, tłumaczyła sobie, że to nie jest dziedziczne, ale dla świętego spokoju muszę się jak najwięcej o Marcinie dowiedzieć. Jaką tajemnicę jeszcze przede mną odkryją?

Nagle zadzwonił telefon. Już miała go wyłączyć, ale w ostatniej chwili pomyślała, że ucieczka jej problemów nie rozwiąże.
- Dzień dobry kochanie.
- Cześć.
- Dlaczego jesteś smutna?
- Miałam koszmarną noc. Śniło mi się, że rzuciłeś się pod pociąg.
W słuchawce zapanowała cisza. To trwało wieki. W końcu Marcin powiedział:
- Czekaj na mnie, zaraz u ciebie będę.
Ja powinna przebiegać ta rozmowa? Czy Agata powinna zerwać zaręczyny, odejść od Marcina? A może ze swoim ukochanym powinni porozmawiać z lekarzem?


Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA