Na miejscu Antka

Na miejscu Antka
To miała być impreza świąteczna, jak co roku, którą każda większa firma organizuje dla swoich pracowników. Dla Antka ta impreza była chyba zwrotem w życiu.
/ 15.04.2008 14:04
Na miejscu Antka
Antek pracował w banku już kilka lat, piął się po szczeblach kariery skutecznie, zawsze bardzo chciał pracować jako makler. Fascynowała go giełda, codziennie śledził notowania na rynku.

Co roku przystępował do egzaminu maklerskiego, ale póki co nie udało mu się zdać go z sukcesem. Pocieszające było to, że jeszcze chyba nikomu nie udało się za pierwszym razem, a i za drugim – to była rzadkość. Antek tuż po Nowym Roku chciał przystąpić do egzaminu po raz trzeci. Uczył się pilnie aż do świąt Bożego Narodzenia. Dziewczyna Antka – Patrycja była sekretarką w kancelarii prawniczej. Ona również wybierała się tego samego dnia na świąteczną imprezę całej kancelarii. Tak więc w dobrych nastrojach upływał im ostatni tydzień przedświąteczny. Prezenty kupione, wszystko zaplanowane. Wigilia u rodziców Patrycji, w pierwszy dzień świąt podróż do rodziców Antka, a potem powrót do obowiązków.

Firmowa impreza banku miała odbyć się w specjalnie w tym celu wynajętej dyskotece w centrum miasta. Antek nie wracał do domu po pracy, od razu z niej wybierał się na imprezę. Nie planował długiego pobytu. Poza tym, że można było o sprawach służbowych porozmawiać z kolegami z pracy, można było jeszcze dobrze zjeść, ale to wszystko, czego spodziewał się po tym spotkaniu. Nawet nie lubił tańczyć.

Przyjechał tuż po rozpoczęciu, odnalazł kolegów i zasiadł z nimi przy wspólnym stole. Jedzenie było wyśmienite, no i były jego ulubione śledzie w śmietanie. Potem trochę alkoholu i atmosfera sukcesywnie zaczęła się rozkręcać. Dziewczyny z działu ruszyły na parkiet. Mężczyźni pozostali przy stołach, zamawiając następną kolejkę.

Dobiegała północ, gdy przy barze zaczepiła go pani kierownik działu, w którym pracował Antek – Mariola. Najpierw zaczęli oczywiście rozmawiać o pracy. Mariola jednak uporczywie starała się skierować rozmowę na osobiste tematy, półsłówkami wypytując Antka o jego status osobisty. Antek nigdy nie ukrywał istnienia w jego życiu Patrycji, ale też nieszczególnie lubił opowiadać o sobie i swoim życiu. Zresztą nie było zbyt wielu okazji, by oboje zapracowani mieli czas na pokazywanie się wspólnie w towarzystwie współpracowników, zarówno jednego, jak i drugiego.

Mariola była od Antka niewiele, jak 4 lata starsza. Posiadała bardzo silną pozycję w firmie i twardą ręką prowadziła cały dział. Nigdy jednak nie mówiła o sobie prywatnie, nikt też nie wiedział nic o jej życiu poza bankiem. Pani kierownik nie dawała za wygraną, starała się jak najwięcej wydusić z Antka o nim samym. Mariola zaciągnęła Antka na parkiet, tańczyła wokół niego, aż rzeczywiście zaczęło mu się to podobać, a nawet poczuł rytm i zaczął dobrze się bawić. Tak minęła północ, a potem pierwsza i druga w nocy. Antek naprawdę bawił się świetnie, nawet zapomniał zadzwonić do Patrycji i zapytać, czy jest już w domu. Ona jednak nie zapomniała o nim, zostawiając mu kilka wiadomości na komórce.

Dobiegała 3 nad ranem, kiedy Mariola przytulała się do Antka w opustoszałej dyskotece. I wtedy padły słowa, które zaważyły tego wieczora na przyszłości Antka.
- "Wiem, że chcesz awansować, stanie się tak, jeśli się ze mną prześpisz, to ja blokuję twoje kolejne awanse" – powiedziała Mariola.
Antek otrzeźwiał momentalnie. To nie mogła być prawda, chociaż, jakby się nad tym zastanowić...
- "A teraz odwieź mnie do domu, jestem już zmęczona" – powiedziała Mariola.
Antek wziął Mariolę pod rękę, wsiedli do jednej taksówki, najpierw odwiózł ją, a potem pojechał do domu. Do domu, gdzie czekała Patrycja, a była już 4 rano. Widniało.

Antek wszedł do mieszkania, w sypialni paliło się światło, Patrycja nie spała.
- "Gdzie byłeś do tej pory, dzwoniłam do ciebie chyba tysiąc razy! Dlaczego nie oddzwoniłeś do mnie?" – powiedziała z żalem Patrycja.

Co powiedzieć Patrycji... jak się z tego wyplątać... czy jego kariera jest zagrożona...

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA