Na miejscu Rafała

na miejscu rafała
To miała być przygoda życia, taką miał nadzieję, ten wyjazd miał ożywić nie tylko jego podejście do pracy, ale przede wszystkim życie osobiste, o czym jeszcze nie wiedział...
/ 04.07.2008 13:48
na miejscu rafała

Rafał już długo już pracował w swojej firmie, był testerem, tak się popularnie określało funkcję, którą pełnił. Testował nowe urządzenia, programy, wystawiała opinie, pierwszy wiedział, co piszczy na rynku informatycznym.
Jednak najfajniejsza praca potrafi się znudzić, jeśli zbyt długo pracuje się nad tym samym, czy w tym samym miejscu i codziennie wykonuje się te same czynności. Po 6 latach pracy w swojej firmie, był już tak znudzony, że otwarcie mówił, iż poważnie rozważa odejście, tylko jeszcze nie jest pewien, dokąd, jaką konkurencyjną firmę wybrać.

Tak minęło kolejne pół roku, a wieść o jego planowanym i trochę jednak niechętnym odejściu rozeszła się po firmie. Jednak Rafał był zbyt cennym pracownikiem, by móc pozwolić mu odejść po tylu latach współpracy. Tak więc jego przełożony postanowił przytrzymać Rafała w firmie, a jednocześnie dać mu powód do dalszej pracy w firmie.
Został oddelegowany do siostrzanej firmy z siedzibą w Dublinie. Na razie umowa miała opiewać na trzy miesiące, z możliwością przedłużenia jej do trzech lat.

Rafał bał się tego wyjazdu, gdyż jego angielski był na bardzo podstawowym poziomie. O swoim wyjeździe dowiedział się na dwa tygodnie przed planowanym terminem. Na ile można, postanowił w trybie ekspresowym podszkolić swój angielski.
I tak Rafał wyjechał, trochę przerażony, ale bardzo zadowolony, że oto przed nim wyzwanie, jakiego dawno nie doświadczył, w oczekiwaniu, co przyniesie nowa rzeczywistość.

I tak już dwa dni po przyjeździe wiedział, że była to najlepsza decyzja w jego dotychczasowym życiu, tylko jeszcze tego nie wiedziała ONA... Sarah, tak miała na imię ta zjawiskowo piękna programistka. Rafał wiedział, że musi zrobić wszystko, by ona poczuła się w jego towarzystwie dokładnie tak samo. Nie trzeba było jednak długo czekać, zaiskrzyło między nimi tak szybko i intensywnie, że to właśnie Sarah pomagała Rafałowi kupować sprzęty do mieszkania, nawet doradzała w kwestii zakupu łóżka.

Miłość tych dwojga kwitła, tego nie mógł przeoczyć nikt. Rafał był pewien, że chce być tam, gdzie Sarah, wszystko układało się niemal, jak we śnie. Tak minęło pół roku, jak w oka mgnieniu język angielski Rafała, dzięki Sarah był o niebo lepszy, niż jego początki, świetnie czuł się na wyspach, odpowiadał mu klimat, nie narzekał na pogodę. I wtedy właśnie wydarzyło się w firmie coś, co sprawiło, że przełożeniu wzywali swoich podwładnych do głównej siedziby firmy. Rafał spakował się na kilka dni, pewien, że za niedługo wróci. Wrócił, ale wieści nie były optymistyczne. Szef chciał, by znowu pracował w Polsce, by wrócił do warszawskiego biura, gdy jednak Rafał wyraził swoją opinię tym, informując szefa, że bardziej odpowiada mu praca w Dublinie – szef dał mu wybór bardzo sztywny. Ma wrócić do biura w Warszawie, a być może za kolejne pół roku będzie delegowany do Dublina, albo rozstaje się z firmą i na własną rękę szuka zatrudnienia na wyspach. Co zrobić? Jaką opcję wybrać? Co zrobić ze związkiem z Sarah?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA