Na miejscu Patrycji

kobieta, bielizna, ciało
Trójkąt, czy nie? Jak się na to zapatrują znajomi, czy jesteśmy tolerancyjni?
/ 14.04.2008 15:05
kobieta, bielizna, ciało
Poznali się w pracy. Wojtek wodził za Patrycją oczami, nadskakiwał, pomagał. Polubiła tego chłopaka, zawsze mogła na niego liczyć. Uspokajał, gdy była zdenerwowana, radził, gdy nie umiała rozwiązać trudnego problemu. Pracowała w męskim zespole i była traktowana przez kolegów z samczą wyższością.
- Baby – powtarzali nieustannie tak zwani dżentelmeni – nie powinny się zajmować informatyką.
Jedynie Wojtek był innego zdania. Patrycja to według niego talent, jakich próżno szukać wśród zadufanych kolegów.

Nieraz opowiadała o nim mężowi.
Kamil poczuł do Wojtka sympatię. Był nawet wdzięczny, że tak się opiekuje jego żoną. A poza tym tak po męsku był dumny z tego, że Patrycja ma powodzenie.
Gdy przenieśli się do nowego domu pod Warszawą, wydawało się, że kontakty z Wojtkiem nieco się rozluźnią. Nie będą się już tak często widywać, każde z nich pójdzie w swoją stronę. Patrycja zresztą wkrótce urodziła pierwszego syna i poszła na urlop wychowawczy. Nie musiała pracować, Kamil był w stanie utrzymać rodzinę na całkiem przyzwoitym poziomie. Wojtek z kolei miał bardzo dużo pracy.

Tymczasem jego wizyty stały się jeszcze częstsze. Po pracy przyjeżdżał do nich, bywało, że zostawał na noc. Kupił też po sąsiedzku działkę. Stał się kimś, bez kogo nie mogło się obejść żadne rodzinne spotkanie, żadna towarzyska impreza. Odbierał dzieci, wkrótce urodził się drugi syn, z przedszkola, jeździł z nimi na wakacje, gotował obiady, pomagał w ogrodzie. Utarło się nawet wśród domowników powiedzenie, że Wojtek to człowiek do wszystkiego.
Bywało, że Kamil złościł się na przyjaciela. Powodem byli chłopcy. Wujek zasypywał ich drogimi prezentami, a na to rodzice nie mogli pozwolić. Złość mu przechodziła, gdy widział, jak dzieciaki się cieszą.

Pewnie trwałoby to do dzisiaj, gdyby nie niania. Nie podobał się jej ten układ. Jej widzenie świata nie było aż tak skomplikowane. Białe to białe, czarne to czarne. Żadnych odcieni.
- Wojtek – zapytała któregoś dnia – czy ty już tak do emerytury będziesz z nimi. Nawet nie pozwolisz im się sobą nacieszyć. Czy ty chłopie nie widzisz, że wpakowałeś się w ich życie bez pytania czy mają na to ochotę.
Spojrzał na nią i zapłonił się jak panna na wydaniu.
- Właściwie – kontynuowała niania – do kogo ty przychodzisz. Do Patrycji czy do Kamila. Jeśli do Patrycji, to wiedz, że ja na to nigdy nie pozwolę, jeśli do Kamila, to będę musiała pogadać z jego żoną.

Przez kilka dni się nie pokazywał, później zaczął przyjeżdżać rzadziej, z nikim nie rozmawiał, a wieczorem wracał do domu. Na urlop jednak z nimi pojechał. Chyba właśnie wtedy opowiedział o rozmowie z nianią.
Po powrocie z wakacji Patrycja podziękowała jej za pracę. – Nie lubię – powiedziała na pożegnanie – gdy obcy ingerują w moje życie.

Minęło kilka tygodni. Któregoś dnia wpadła do nich przyjaciółka Patrycji.
- A gdzie pani Józia?
- Zwolniłam ją. Obraziła Wojtka.
- Co to znaczy obraziła?
- Zapytała z kim romansuje, ze mną czy z Kamilem.
- No właśnie.
- Co masz na myśli?
- Nic, chciałam tylko powiedzieć, że chłopcy zostali bez opiekunki, bo ich matka jest idiotką. Nie zauważyłaś, że wszystkich dziwi ten niezdrowy układ. I jaka u diabła jest w tym wszystkim rola Wojtka? Obiadki, kolacyjki, urlopiki. Nikt nie chciał tego z siebie wydusić, dopiero Józia powiedziała głośno to, o czym wszyscy szepczą. Ja na twoim miejscu pojechałabym do niej z ogromnym bukietem kwiatów. I pogadała też z Wojtkiem. Jesteś zwykłą egoistką. Jeśli ten facet się w tobie kocha, to ranisz mu serce. Jeśli kocha się w Kamilu, to zaczęłabym uważać.

Patrycja długo myślała o tej rozmowie. Nie wiedziała jednak jak postąpić, aby nie zranić przyjaciela. Może rzeczywiście z boku wygląda to nienaturalnie. Co robić?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA