Na miejscu Karola

na miejscu karola
Dwie kobiety, które walczą o mężczyznę, zdawałoby się, sytuacja, której pozazdrościłby każdy... Jednak pogodzenie tych odmiennych zależności jest niezwykle skomplikowane.
/ 26.08.2008 09:15
na miejscu karola
Karol bardzo długo spotykał się z Patrycją, tworzyli związek prze 4 lata, to dość długo i wystarczająco, by móc się poznać. Ona studiowała, Karol odrobinę starszy pracował w kancelarii radcowskiej, zdawało się, że przyszłość przed nimi stoi otworem, wystarczy wkroczyć raźnym krokiem. Patrycja mimo tego, że kończyła studia na wydziale geografii nie chciała być nauczycielką, bycie przewodnikiem również ją nie interesowało, nie do końca wiedziała, dlaczego kilka lat temu wybrała te właśnie studia, ale nie chciała ich przerywać, a potem po prostu nie warto było tracić kolejnego roku i takim sposobem dotrwała do końca, kończyła geografię i nie widziała, co dalej...
Wspólna koleżanka Patrycji i Karola zaczęła namawiać ją na krótki wyjazd do Stanów Zjednoczonych, na trzy miesiące, góra pół roku... Tak, by mogła się zastanowić, czego chce od siebie i przyszłości, jakie ma oczekiwania od dorosłości. Karol nie widział w tym nic złego, by Patrycja na własnej skórze odczuła dorosłość i odpowiedzialność i zdecydowała, czego chce od życia, lub co w ogóle zamierza ze swoim i ich wspólnym życiem począć. Karol był na początku kariery, która zapowiadała się świetnie, ale musiał poświęcić temu więcej czasu, niż dotychczas, więc poniekąd było mu na rękę, że przez jakiś czas nie będzie Patrycji.

Tak się też stało, Patrycja z koleżanką poleciały do Stanów, Karol został, obiecał tęsknić i czekać na lotnisku za trzy miesiące. Z początku Patrycja kompletnie nie potrafiła się przyzwyczaić do innego świata, jak się okazało, mimo teoretycznej znajomości języka angielskiego, nie mogła dogadać się w elementarnych kwestiach, to było kolejnym źródłem jej frustracji. Dzwoniła teraz do Karola dwa razy częściej, by się pożalić, a mężczyzna odpowiedział po męsku "to wracaj", a ona oczekiwała, że powie, że w nią wierzy... Zaczęły się kłótnie przez telefon.

Dwa tygodnie później telefon dzwonił coraz rzadziej, aż zamilkł. Karol się tym kompletnie nie przejmował, aż pewnego dnia Patrycja zadzwoniła, by powiedzieć, że zrywa i narazie nie wraca.

Pojechał więc do kolegów, do Warszawy, żeby oderwać myśli, dawno u nich nie był, czuł się bezsensownie oszukany, trochę z niekończącą się nadzieją, że to może tylko słowa, taka mała nieprawda wdarła się pomiędzy ich dwoje. Minął już tydzień kolejny, bez znaku, więc pojechał... Poznał Magdę, ciepłą, przemiłą, uczynną dziewczynę, która wydała się być twardo stojącą na ziemi osobą, a jednocześnie serce miała dla każdego i małą poradę. Został u niej na weekend. Jakoś tak oboje czuli, że to w porządku...

Tak właśnie zaczął regularnie przyjeżdżać do Warszawy, raz na dwa, trzy tygodnie... Karol czuł się przy Magdzie dobrze, ona go rozumiała i nie miał problemu z tym, by coś wspomnieć. Jednak ona się zakochała w przystojnym, ciemnowłosym Karolu, który gdy się uśmiechał, miał dołeczki w policzkach. Minęły kolejne miesiące, Magda wiedziała, że istnieje Patrycja i że nie do końca są zamknięte drzwi, twierdziła, że korzysta, póki może, ale stało się jednak inaczej.

Pewnego dnia Karol zamilkł... Nie dzwonił do Magdy i nie wybierał się do niej, bo nie wiedział, co zrobić, wróciła Patrycja, przyjechała do niego i chciała powrotu. Co zrobił Karol... spakował się i na dwa tygodnie wyjechał na Słowację, sam. Co zrobić? wracać do Patrycji i zaczynać od początku, lub momentu, w którym to ona zdecydowała o zerwaniu, czy jeździć do Magdy, z którą miał wspólnego coraz więcej i wiedział, że ona nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego. Jaką podjąć decyzję?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA