Na miejscu Justyny

na miejscu justyny, na jej miejscu
Zostać z rozsądku czy wyjechać w miłości, a może to nie miłość, a jedynie chęć zmiany miejsca? Czy na pewno chcesz tych poświęceń...
/ 16.10.2008 14:35
na miejscu justyny, na jej miejscu
Justyna i Ksawery mieszkali ze sobą już dwa lata, znali się o kolejne dwa lata dłużej. Justyna była nauczycielką języka polskiego, Ksawery fizykiem-naukowcem. Ich związek był szczęśliwy i zadowalający obie strony, Justyna planowała przeprowadzkę do większego mieszkania, szukała możliwości kredytowych, aby wspólnie z Ksawerym mogli kupić mieszkanie.
Na pozór wszystko było w porządku, życie toczyło się zwykłym trybem, Justyna prowadziła dom, Ksawery pracował naukowo, co niekiedy stawało się dla ich związku uciążliwe.
Razem spędzali każdą wolną chwilę, razem wyjeżdżali na zjazdy naukowe Ksawerego, razem do kina i teatru, który uwielbia Justyna. Po dwóch latach coś zaczęło się psuć. Justyna potrzebowała większej pewności przyszłości tego związku, a Ksawery z jednej strony pochłonięty badaniami naukowymi, z drugiej strony unikający rozmów o przyszłości.

Czas mijał, a Ksawery coraz częściej opowiadał o wyjeździe naukowym, kontrakcie w Brukseli, dokąd chciałby się wybrać, a który trwać miał dwa lata. Był tym zafascynowany do tego stopnia, że zapomniał zapytać o zdanie Justynę. Z początku myślała, że to złudzenia, że nie uda się zrealizować projektu, w który był zaangażowany Ksawery. Ale z biegiem czasu coraz jaśniejsze i precyzyjniejsze były plany wyjazdowego, a Ksawery coraz częściej wspominał o życiu w innym mieście, w innym kraju.
Justyna postawiła więc sprawę na ostrzu noża. Co dalej, jak sobie to wyobraża Ksawery, czy według niego ten związek nadal ma sens? Jak on to sobie wyobraża? Te wszystkie pytania zadała Ksaweremu na pół roku przed planowanym wyjazdem naukowym. To było pół roku, gdzie miała żyć w napięciu i zmieniać sama zdanie na ten temat.

Rozmawiali o tym setki razy, Justyna chciała zakończyć ten związek, bo czuła, że Ksaweremu bardziej zależy na tym, by spełniać się jako naukowiec, niż dbać o ich wspólne gniazdko i samopoczucie Justyny. Z drugiej jednak strony nie chciał jej tracić, bo wiedział, że jest wystarczająco ekscentrycznym naukowcem, zapatrzonym w świat swoich doświadczeń, że Justyna jest jedyną osobą, która nauczyła się z tym żyć.

Nadszedł czas, gdy Ksawery otrzymał potwierdzenie terminu swojego wyjazdu, a tym samym udziału w projekcie naukowym. Kontrakt opiewał na dwa lata, tym samym Ksawery miał zakończyć swoje sprawy na uczelni w kraju i przygotować się na wyjazd do Brukseli.

Postanowił przekonać Justynę, że wyjazd z nim to najlepsza rzecz, jaka się może jej przytrafić w życiu, trochę z egoizmu, a trochę z niechęci utraty Justyny, chciał ją po prostu mieć przy sobie. Czy ona się na to zgodzi, tak długo wymigiwał się od rozmów o wspólnej przyszłości, czy jakaś czeka ich wspólna?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA